Firmy w Szamotułach w okresie międzywojennym – wystawa
Szamotulskie firmy w okresie międzywojennym – wystawa przygotowana przez uczniów Liceum Ogólnokształcącego im ks. Piotra Skargi
Prezentowane teksty oraz materiał zdjęciowy są internetową wersją głównej części wystawy przygotowanej w ramach projektu W drodze do nowoczesności. Gdynia i Szamotuły w latach dwudziestych. Uczniowie przez kilka miesięcy poszukiwali informacji o rodzinach przedsiębiorców szamotulskich i firmach działających w naszym mieście. Zestawiono je z procesem tworzenia Gdyni – miasta powstałego z małej rybackiej wioski. Opiekunką projektu była Wiesława Araszkiewicz.
Projekt był realizowany dzięki grantowi przyznanemu Zespołowi Szkół nr 1 w Szamotułach przez Narodowy Bank Polski w konkursie: My Polacy ‒ niepodlegli, przedsiębiorczy. Celem konkursu było pokazanie osiągnięć gospodarczych drugiej Rzeczpospolitej.
Firma Bracia Koerpel – meblarnia i młyn
Pod koniec XIX wieku bracia Max i Karl Koerpel (Koerplowie) założyli młyn parowy w Szamotułach. Aby mówić o dokonaniach Maxa i Karla Koerpel w XX w. w Szamotułach, należy krótko wspomnieć o ich rodzinie.
W 1911 r. bracia Max i Karl Koerpel zatrudnili w swoim młynie parowym Paula Knape, którego córka, Herta Knape, w 1925 r. została żoną samego Herberta Koerpla. Małżeństwo miało troje dzieci: Henryka, Pawła i Brygidę, która jest autorką książki pt. Epizody. Publikacja została wydana w Szamotułach kilka lat temu i przedstawia losy rodziny w burzliwym XX wieku. Brygida Koerpel wspomina, że historia jej rodziny w Szamotułach, nie zaczęła się od niej, lecz od jej dziadka od strony ojca – Karla Koerpla, który urodził się w Szamotułach, w żydowskiej rodzinie. Natomiast babcia Helena Lissner urodziła się w 1860 r. w Obrzycku. Obie żydowskie rodziny były całkowicie zasymilowane w kulturze niemieckiej. Po ślubie nowożeńcy zamieszkali w Szamotułach. W 1895roku urodził się ojciec pani Brygidy ‒ Herbert, który był jednym z dziewięciorga rodzeństwa.
Młyn parowy braci Koerpel przy ul. Dworcowej. Źródło: Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach.
Przedsiębiorcy przyjaźnili się z rodziną burmistrza Konstantego Scholla. W przekazach rodzinnych zachowała się anegdota o zakładzie między Herbertem Koerplem i Konstantym Schollem o tym, kto wcześniej zbuduje obiekt: czy burmistrz szkołę powszechną (dzisiejsza Szkoła Podstawowa nr 1 przy ulicy Staszica), czy przedsiębiorca młyn z możliwością podłączenia do bocznicy kolejowej. Zwyciężył Herbert Koerpel.
W 1939 r. rodzina Koerplów była zmuszona uciekać z Szamotuł w obawie przed nadchodzącą wojną. Lata wojny spędzili w ZSRR, a do domu wrócili w 1946 roku. Nie wszyscy członkowie rodziny przeżyli tułaczkę. W Uzbekistanie zmarł Herbert Koerpel.
Wnętrze meblarni. Źródło: Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach.
W 1897 roku bracia Koerpel założyli w Szamotułach fabrykę mebli, właściwie stolarnię. Początkowo produkowała proste ławy i stoły na potrzeby mieszkańców Szamotuł i okolic. Z czasem zakład rozrósł się i poszerzył zakres swojej produkcji. Pod koniec XIX wieku rodzina Koerpel uruchomiła inny zakład ‒ młyn parowy. Został zlokalizowany przy stolarni. Po uruchomieniu młyna Karl i Max Koerpel rozbudowali stolarnię i stworzyli fabrykę mebli.
W ten sposób stali się największymi przedsiębiorcami w Szamotułach. W okresie międzywojennym rodzinna firma, kierowana przez Herberta i jego kuzyna Juliusa, powiększyła się o nowoczesny młyn w rejonie dzisiejszej ulicy Chrobrego.
Młyn przy ul. Bolesława Chrobrego, 1930 r. Źródło: Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach.
W styczniu 1928 roku Gazeta Szamotulska tak opisywała nową inwestycję rodziny Koerpel: „Ośmiopiętrowy młyn parowy Koerpla, wybudowany w pobliżu dworca towarowego, z własną bocznicą, urządzony z wielkim nakładem, będzie uruchomiony 15 stycznia 1928 r. Koszty budowy kolosalnego młyna, który wymielać będzie 2500 centnarów (ok.125 ton) na dobę, wynoszą 2 i pół miliona zł. Właściciele młyna, bracia Koerpel zamierzają przenieść tu swoją meblarnię parową, pobudować budynki mieszkalne i biurowe, a dotychczasowe obszerne zabudowania przedsiębiorstwa, położone przy ulicy Dworcowej, składające się z młyna parowego, obszernego spichrzu, parowej meblami. i domu mieszkalnego wzgl. biurowego, sprzedać na inne cele przedsiębiorcze”. Jak wspomina Brygida Koerpel w książce pt. Epizody: „Kolorowe były wspomnienia z niedzielnych wypraw do młyna. Chodzenie po zadziwiająco lśniących i gładkich posadzkach hal z tajemniczymi maszynami, w których szumiało, szemrało, a niektóre się śmiesznie kiwały. (…) Młyn był pełen interesujących możliwości i subtelnie nim pachniało”.
Dzieci Herty i Herberta Koerpel – Henryk, Brygida i Paweł Koerpel. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s. 143.
Listownik firmy Koerpel, lata 20. XX w. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s. 34.
Herta i Herbert Koerpel – rodzice Brygidy Koerpel, autorki wspomnień, 1924 r. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s.11.
Rodzice Herty – Paul Otto Knape i Anna z domu Koessling, ok. 1918 r. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s. 28.
Rodzina Koerpel: Herta i Herbert z dziećmi i dziadkiem Karlem w Szamotułach, krótko przed II wojną światową. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s.35.
Dom rodziny Koerpel, ul. Dworcowa, 1939 r. Źródło: Brygida Koerpel, Epizody, Szamotuły 2014, s. 36.
Dokument firmy Koerpel, zarządzanej w latach wojny przez Niemców. Źródło: Muzeum – Zamek Górków.
Hala meblarni krótko przed jej wyburzeniem w VI 2019 r.
Z prasy lokalnej
„Szamotuły. (Olbrzymi gmach) Ośmiopiętrowy młyn parowy Koerpla, wybudowany w pobliżu dworca towarowego, z własną bocznicą, urządzony z wielkim nakładem, będzie uruchomiony 15 stycznia 1928 r. Koszty budowy kolosalnego młyna, który wymielać będzie 2500 ctr. na dobę, wynoszą 2 i pół miljona, zfł. Właściciele młyna, bracia Koerpel, zamierzają przenieść tu swoją meblarnię parową, pobudować budynki mieszkalne i biurowe, a dotychczasowe obszerne zabudowania przedsiębiorstwa, położone przy ulicy Dworcowej, składające się z młyna parowego, obszernego spichrzu, parowej meblarni i domu mieszkalnego wzgl. biurowego, sprzedać na inne cele przedsiębiorcze. Zalecałoby się, ażeby kandydaci posiadający ducha przedsiębiorczego i odpowiedni kapitał, zgłosili się już teraz, celem nabycia dotychczasowych ubikacji fabrycznych od Braci Koerpel. Miasto nasze, które rozbudowuje się z każdym rokiem nadspodziewanie, zapowiada wielką przyszłość. W roku ubiegłym wybudowano 18 domów mieszkalnych. I na rok bieżący zapowiada się dość liczny ruch budowlany. Zgłaszają się już urzędnicy i emeryci, o nabycie gruntu, przeznaczonego na rozbudowę miasta, celem budowy domów mieszkalnych”.
„Gazeta Szamotulska” 1928 nr 3
„S Z A M O T U Ł Y . (Rozbudowa meblami parowej Fy. Br. Koerpel.) Firma Bracia Koerpel przystąpiła do znacznej rozbudowy swej meblarni parowej, w której zatrudnia od szeregu lat bardzo poważną liczbę stolarzy, malarzy i robotników. Rozbudowa nastąpi na tej samej posiadłości przez odpowiednie złączenie dotychczasowego młyna parowego i wszystkich z nim połączonych ubikacyj, z dotychczasową parową meblarnią. Przez rozbudowę tej meblarni względnie tego przedsiębiorstwa, które rozwija się bardzo pomyślnie, znajdzie znów cały szereg stolarzy i malarzy tak upragnione zatrudnienie. – Zaznaczyć należy, że Fa. Bracia Koerpel stara się o zatrudnienie bardzo poważnej liczby rzemieślników i robotników w swym ośmiopiętrowym młynie parowym, meblarni parowej i w tartaku”.
„Gazeta Szamotulska” 1929 nr 49
Cukrownia
W 1892 roku zawiązała się spółka akcyjna z ograniczoną odpowiedzialnością o nazwie Zuckerfabrik Samter, czyli cukrownia szamotulska. Nowoczesny zakład wybudowała 3 lata później Fabryka Maszyn z Halle. Choć większość udziałowców stanowili Niemcy, zarząd tworzyli niemieccy i polscy ziemianie, a na czele rady nadzorczej stanął hrabia Twardowski z Kobylnik. Była to jedna z mniejszych wytwórni cukru w Wielkopolsce.
W 1911 roku zakład poddano gruntownej przebudowie, w wyniku czego zwiększona została prawie dwukrotnie jego zdolność przerobowa. Cukrownia produkowała tylko cukier surowy. W celu rafinacji produkt wywożono do Magdeburga.
Pocztówka 1911 r. Źródło: Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach.
W okresie międzywojennym cukrownia była największym zakładem w Szamotułach, choć w skali kraju firmę można określić jako średnią. W Polsce międzywojennej przeprowadzono kilka inwestycji. Przebudowa w 1928 roku polegała na zainstalowaniu nowoczesnych urządzeń, które zwiększały produkcję cukru i dawały możliwość wytwarzania prądu na potrzeby powiatu.
Cukrownia w Szamotułach na pocztówce z 1911 r. Źródło: Szamotuły na dawnej pocztówce 1898-1939, Szamotuły 2000, s. 105.
Cukrownia w okresie kampanii zatrudniała kilkuset pracowników, a po zakończeniu akcji lawinowo wzrastała liczba osób bezrobotnych, z których niewielka część mogła pobierać zasiłki. Kierownictwo firmy mocno podkreślało społeczny wymiar działalności zakładu.
Pocztówka sprzed 1918 r. Źródło: Szamotuły na dawnej pocztówce 1898 – 1939, Szamotuły 2000, s. 107.
Olejarnia
W 1910 roku bracia Nathan zbudowali szamotulską „Olejarnię”. Należały do nich obiekty zlokalizowane przy ulicy Dworcowej: młyn parowy i pokostownia, usytuowane w miejscu, gdzie znajduje się dzisiejsza „duża Biedronka”. W Szamotułach oprócz olejarni posiadali jeszcze kilka kamienic przy Rynku i placu Sienkiewicza. Krótko po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Nathanowie postanowili opuścić Polskę i wyjechać do Niemiec. W związku z tym sprzedali olejarnię, kamienice i prowadzone w nich interesy.
Szamotulska olejarnia w okresie międzywojennym. Źródło: Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach.
Firmę kupił Jan Kolipiński, przedsiębiorca z Pleszewa. W roku 1921 Jan Kolipiński zawiązał Towarzystwo Akcyjne, w którym miał większość udziałów. Uruchomił olejarnię, młyn parowy i pokostownię pod wspólną nazwą „Olejarnia w Szamotułach – Spółka Akcyjna”. Jako jej największy udziałowiec został dyrektorem. Zakładami zarządzał ze zmiennym szczęściem. Problemem okazała się zagraniczna konkurencja i niespłacone długi, które latami ciążyły na hipotece.
W 1930 roku zakład przejęli bracia Borach, obywatele francuscy. Po kilku latach zakłady tłuszczowe przeszły w przymusowy zarząd, potem w dzierżawę. Po przekształceniach spółka produkowała różne rodzaje olejów: rzepakowy, lniany; pokosty i paszę dla zwierząt. Pod koniec lat trzydziestych wartość produkcji firmy przekraczała milion ówczesnych złotych i dlatego zakład można zaliczyć do grupy firm średniej wielkości.
Józef Kawaler – założyciel drukarni
Józef Kawaler urodził się w 1881roku w pobliżu Ostrowa Wielkopolskiego. Jako piętnastolatek podjął naukę zawodu w drukarni największego wówczas drukarza w Ostrowie Wielkopolskim. Poznał tajniki gutenbergowskiej sztuki i nabył pierwszych doświadczeń redaktorskich. Po czterech latach nauki przeniósł się do Torunia, gdzie zrozumiał, na czym polega „wyszykowanie” (to było jego ulubione słowo) dobrego numeru gazety.
Jozef Kawaler w pracowni. Źródło: Maria Kuzioła, Wyszykowanie, Szamotuły 2018, s. 35.
Około 1904 roku Józef wyjechał do Niemiec i osiedlił się w Westfalii. W 1906 roku ożenił się z Ludwiką Biernat. Zarobione pieniądze i doświadczenie przeznaczył na swoją prywatną firmę drukarską w nadreńskim Oberhausen. To właśnie tam zaczęła się historia rodzinnego zakładu poligraficznego. Rozkwit firmy przypadł na okres 4 lat przed wybuchem I wojny światowej. W 1911 roku na Wystawie Przemysłowej w Berlinie właściciel drukarni otrzymał nagrodę za Atlas roślin łąkowych (wydany w języku niemieckim). Drukarnia dostała kolejne odznaczenie „Wielki Medal Złoty”. Wizerunek obu zdobytych medali Józef umieszczał na drukach reklamowo-rachunkowych przez długie lata. Po zakończeniu wojny wznowił działalność firmy, zleceń nie brakowało.
Siedziba firmy przy dzisiejszej ul. Powstańców Wlkp. Źródło: Maria Kuzioła, Wyszykowanie, Szamotuły 2018, s. 36.
W roku 1920 Józef Kawaler rozpoczął starania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Niemiec o pozwolenie przeniesienia urządzeń drukarskich do Polski. Początkowo zakład miał być przeniesiony do Pniew, ponieważ nie było tam jeszcze prądu elektrycznego, wybór padł na Szamotuły. Pierwszego stycznia 1921roku został uruchomiony zakład pod nazwą „Drukarnia nakładowa Józefa Kawalera w Szamotułach”.
Najbardziej znanym lokalnym wydawnictwem była ukazująca się od 1922 roku „Gazeta Szamotulska”. W pierwszym egzemplarzu swojej gazety Kawaler napisał, że jej zadaniem było głoszenie hasła „obrony i pielęgnowania wiary, mowy i kultury”. Gazeta informowała nie tylko o wydarzeniach lokalnych, ale również o zjawiskach w kraju i na świecie.
Wjazd do drukarni od dzisiejszej ul. Powstańców Wlkp. Obok dom rodziny Kawalerów. Źródło: Maria Kuzioła, Wyszykowanie, Szamotuły 2018, s. 32.
„Towarzysze sztuki drukarskiej”, czyli zecerzy, byli sercem firmy. Nazywano ich składaczami, ponieważ zajmowali się sztuką składu tekstu ręcznie lub na maszynie. Materiałem, z którym zecer pracował na co dzień, był materiał zecerski (czcionki i inne elementy). Jedną z niezwykłych umiejętności zecera było czytanie tekstu w odbiciu lustrzanym i „do góry nogami” jednocześnie. Do 1930 roku drukarnia miała swoją introligatornię, czyli miejsce, w którym ręcznie oprawiano książki.
W 2015 roku uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Piotra Skargi wzięli udział w konkursie grantowym Fundacji BZ WBK Tu mieszkam, tu zmieniam. W ramach projektu powstała wystawa poświęcona 3 ważnym szamotulanom: ks. Bolesławowi Kaźmierskiemu, Konstantemu Schollowi i Henrykowi Wysockiemu.
Zapraszamy do zapoznania się z rezultatami tej pracy: http://zapomnianiszamotulanie.org.pl/index.html.