Proza – cykl: Obrazki z przeszłości, część 3.
Daromiła Wąsowska-Tomawska
SZOROWANIE DESEK I PROCESJA BOŻEGO CIAŁA
Babcia Marynia jest bardzo pedantyczną kobietą. U niej wszystko musi mieć swoje miejsce. W stojącym lustrze odbija się gipsowe popiersie panny, stojące na przyściennym wąskim stoliku ‒ konsoli. Na głowie gipsowa panna ma świeżo wykrochmalony szamotulski czepek, na szyi ‒ sznury prawdziwych czerwonych korali. Babcia zakłada te cudeńka na specjalne kościelne okazje. Włoży też aksamitną jaczkę i biały fartuch. Wszystko musi być „jak z igły zdjęte”. Podwójne łóżko przykryte jest jasną kapą, na stole czysta, wyprasowana serweta i gazeta do czytania ‒ żeby była pod ręką.
Babci mieszkanie jest małe. Wychowuje się w nim (pokój z kuchnią) jedenaścioro dzieci. Nie wszystkie są razem, ale i tak gromadka. Podłogę i piętrową klatkę schodową pokrywają surowe deski. W każdą sobotę są szorowane (myte) mydlaną wodą i szczotką ostrą, ryżową. Wszystko po kolanach. Potem należy zmyć jeszcze raz ciepłą, czystą wodą i czekać, aż podłogi wyschną.
Za chwilę pachnie już prawdziwą kawą i trwają przygotowania do procesji Bożego Ciała. Babcia prasuje koronkowe obrusy na ołtarz. Ubiera co roku ten sam, jeden z czterech ołtarzy na szamotulskim Rynku. Przeciera obraz z Chrystusem, który też z sobą zabierze. Jest też pełne wiadro zakupionych pięknych piwonii, które co roku w tych samych wazonach ozdabiają ołtarz. To wszystko trzeba zrobić od rana, by zdążyć jeszcze wrócić do domu.
Babcia ubiera się odświętnie. Znów wszystko szeleści, wszyte koronki na fartuchu, usztywniona halka, gładko uczesane sztywno włosy, upięte z tyłu głowy w sznekę. Są to dwa warkocze fantazyjnie zakręcone i przypięte szpangą, czyli klamrą. Stopy obute są (ubrane) w czarne sznurowane trzewiki na płaskim obcasie. Są wypastowane i wyświecone. Babcia mówi, że spód buta też należy wypastować, bo przecież jak się uklęknie, musi wyglądać estetycznie.
Szamotuły, 2. połowa lat 40. XX w.
W procesji wokół Rynku niesie szarfę kościelnego sztandaru, w asyście szeregu harcerzy. Za tydzień w czwartek jest zakończenie oktawy Bożego Ciała. Tym razem cztery ołtarze ustawiane są wokół Kolegiaty. Babcia znów ubiera ołtarz, ten od strony cmentarza. Idzie w procesji i szczęśliwa wraca do domu. Wkrótce przyjdą wnuki z Rynku. Babcia upiekła wysoki drożdżowy placek z kruszanką na wierzchu. Będzie kawa zbożowa i ta druga pachnąca na całą klatkę schodową – dla dorosłych.
Babcia za chwilę pójdzie do chlewika nakarmić kozę i świnkę. Udojone mleko przecedzi przez gęste sitko. Jeszcze ciepłe wypiją wnuki, resztę doleje do jedzenia dla „niudki”. Ona rośnie i potrzebuje. Po świniobiciu cała duża rodzina zasiada przy stole. Babcia cieszy się, że może podzielić wszystkich równo swoimi wyrobami, mięsem. Sobie pozostawi trochę smalcu, słoniny i zrzynki mięs. To jej wystarczy ‒ mówi. W chlewiku przecież jest beczka kapusty, groch i ziemniaki. Będą więc pyszne szare kluski z kiszoną kapustą.
Zadowolona teraz odpocznie, a za parę dni odwiedzi znów wnuki. Za każdym razem idąc, niesie ze sobą zakupione u Czwojdy bułki. Są olbrzymie. Jest ich zawsze dziesięć. Ona nie potrafi przyjść z pustymi rękami. My natomiast 15 sierpnia, w dzień jej imienin, niesiemy pełne wiadro pięknych kolorowych gladioli, czyli mieczyków. Babcia je uwielbia. Są też prezenty, miętowe cukierki i nasza miłość.
Pozostałe części cyklu Obrazki z przeszłości:
Stalin, tarka i miętowe cukierki http://regionszamotulski.pl/daromila-wasowska-tomawska-stalin-tarka-i-mietowe-cukierki/
Magiel i stodoła z duchem http://regionszamotulski.pl/daromila-wasowska-tomawska-magiel-i-stodola-z-duchem/
Wózek z dyszlem i złote monety http://regionszamotulski.pl/daromila-wasowska-tomawska-wozek-z-dyszlem-i-zlote-monety/
Anna Czerniak, Iwona Majewska, Lucyna Bródka, Aldona Góźdź z Zespołu Folklorystycznego „Szamotuły” w strojach regionalnych mężatek – zdjęcia z albumu Wesele szamotulskie (Szamotuły 2016) – Tomasz Koryl; http://www.relacje-fotograficzne.com/wesele-szamotulskie-w-wykonaniu-zespolu-folklorystycznego-szamotuly/
Procesja Bożego Ciała z udziałem Zespołu Folklorystycznego „Szamotuły” – 2017 r. Zdjęcia Sylwia Firlet.
Daromiła Wąsowska-Tomawska
Urodzona w Szamotułach, absolwentka miejscowegoo liceum. Po ojcu – znanym szamotulskim dentyście – odziedziczyła zawód i zamiłowanie do muzyki klasycznej.
Mieszka w Pobiedziskach koło Poznania. Prezes i współzałożycielka Salonu Artystycznego im. Jackowskich. Poetka.