Michał Dachtera
Franciszek Kwilecki z Dobrojewa – człowiek renesansu
„Po prawej stronie od ołtarza, tuż za klęcznikiem siedział Franciszek Kwilecki, postać potężna i pomimo duszy nowoczesnej stworzona do kontusza. […] Cała jego osoba posiada w sobie dziwny kontrast okazałej tuszy, ciężkiej postawy i subtelności w ekspresji. Niektóre jego mrugnięcia oka i powiedzenia są złośliwe i zabawne. Jako rzeźbiarz myśli rękami i w chwilach zastanowienia wymownie rusza palcami. Został aktywistą z powodu, że polityka to gra w szachy”. Tak Franciszka Kwileckiego opisywała w swoim dzienniku Janina z Puttkamerów Żółtowska. Rodzina i liczni przyjaciele mówili o nim pieszczotliwie „Franio”.
Franciszek Kwilecki na zdjęciu wykonanym w Poznaniu (ok. 1920 r.) i na portrecie Stanisława Lentza
Franciszek urodził się 4 października 1875 roku w Szamotułach jako czwarty z pięciu synów Stefana Kwileckiego (1839-1900) i Barbary z Mańkowskich (1845-1910). Jego ojciec był wybitnym działaczem politycznym, społecznym i gospodarczym. Zasłynął między innymi z tego, że z rąk niemieckich wykupił Jankowice koło Tarnowa Podgórnego. Z przodków Franciszka „po mieczu” wspomnieć należy również Leonarda Kwileckiego – ojca Stefana, czyli dziadka Franciszka, który był oficerem Powstania Listopadowego. Barbara Mańkowska również udzielała się społecznie i politycznie, brała udział w organizowaniu pomocy dla powstańców styczniowych. W swoim majątku w Dobrojewie założyła szkołę elewek, w której przygotowywano młode dziewczęta do pracy w charakterze gospodyń, praczek czy kucharek. Barbara była córką pisarki i pamiętnikarki Bogusławy z Dąbrowskich i wnuczką generała Jana Henryka Dąbrowskiego – twórcy legionów. Wszyscy bracia Franciszka zmarli w młodym wieku (Jan Kanty 1867-1882, Adam Leonard 1870-1907, Stefan Teodor 1871-1913, Mieczysław 1873 – 1874, Stanisław 1881-1906).
Rodzice przygotowywali Franciszka do roli ziemianina, dlatego posłali go do gimnazjum w Poznaniu i szkoły rolniczej w Berlinie. Franciszek odbył również praktyki w pobliskich majątkach. On z kolei odkrył w sobie zamiłowanie do sztuki. W wolnych chwilach szkicował, rzeźbił i malował. Aby mógł rozwijać swój talent, rodzice skierowali go najpierw na roczne studia do Krakowa (1893-1894), a następnie na czteroletnie studia do Paryża (1896-1900).
Rok później, 19 sierpnia 1901 r., ożenił się z Jadwigą księżną Lubomirską. Stefan Stablewski wspominał, że małżeństwo to „przyczyniło się do postawienia siedziby [Dobrojewa, przyp. red.] na wielkiej stopie. Rzeźbiarska żyłka właściciela stanowiła czynny związek ze światem sztuki, a końskie zamiłowania pani zainicjowały stadninę arabów, jakby wpuszczając powiew stepowy do ciasnej Wielkopolski”.
Pałac w Dobrojewie ok. 1929 r.
Z tego małżeństwa narodziło się pięcioro dzieci, w tym – jak wspominał Stablewski – „cztery dorodne córki”: Maria Leonia (1903-1989), Katarzyna Krystyna (1904-1938), Anna (1906-1985) oraz Helena (1907-1997). Pierworodnym Franciszka i Jadwigi był Jan Stefan (1902-1959). Początkowo małżonkowie dzielili czas pomiędzy Warszawę a Dobrojewo. W 1907 roku, po przekazaniu Dobrojewa Franciszkowi przez matkę, osiedli tam na stałe (więcej na temat pałacu w Dobrojewie „Wielkopolskie Puławy w Dobrojewie” w tekście http://regionszamotulski.pl/palac-w-dobrojewie/).
Czas do wybuchu I wojny światowej to okres, w którym Franciszek dużo tworzył. Rzeźbił szczególnie popiersia i portrety w medalionach. W tym czasie powstały m.in. popiersia córki, Marcelego Krajewskiego, Michała Wiewiórkowskiego czy arcybiskupa Floriana Stablewskiego. Wykonał również medal w brązie na swój ślub z Jadwigą oraz płaskorzeźbę Władysława Ostrowskiego w kościele Św. Barbary w Krakowie. W 1910 roku był jednym z założycieli Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Poznaniu, a w 1912 roku wszedł do zarządu tej organizacji, przyczynił się również finansowo do otwarcia nowego salonu tej organizacji w 1914 roku. Wystawiał w Paryżu, Krakowie i Poznaniu. Przypisuje mu się autorstwo drogi krzyżowej w Ostrorogu, której indywidualną cechą jest to, że ustawiono ją w porządku odwrotnym (o artystycznej twórczości Franciszka Kwileckiego pisałem w tekście „Franciszek Kwilecki – rzeźbiarz z Dobrojewa” http://regionszamotulski.pl/franciszek-kwilecki-rzezbiarz/).
Popiersia wykonane przez Franciszka Kwileckiego: Maksymilian Jackowski (1909, gips), Marceli Krajewski (1913, brąz) i arcybiskup poznański Florian Stablewski (1914, gips)
Po wybuchu I wojny światowej artystyczna działalność Franciszka nieco osłabła. W tym czasie Kwilecki wydawał liczne broszury na temat sytuacji politycznej i ekonomicznej. Wypowiadał się na temat budowania wspólnego frontu przeciwko Rosji: Polen und Deutsche gegen Russland (Polacy i Niemcy przeciwko Rosji), współpracy z Niemcami: Müssen sich Polen und Deutsche immer befehden? (Czy Polacy i Niemcy muszą zawsze ze sobą walczyć), niepodległości Polski: Polens Unabhängigkeit – Europas Gleichweit (Niepodległość Polski – równość w Europie). Franciszek Kwilecki był niechętny wszelkim prądom lewicowym (broszura Czcze hasło).
Współorganizował w 1916 roku Stronnictwo Prawicy Narodowej, popierał utworzenie Tymczasowej Rady Stanu oraz Rady Regencyjnej, której członkiem był Zdzisław Lubomirski – brat Jadwigi. Ostatnie lata wojny to czas, kiedy Kwileccy często przebywali w Warszawie. Janina Żółtowska tak wspominała poglądy Kwileckiego na temat polityki:
„Franio powiedział, że wobec zawodowego związku robotników powinien powstać taki sam związek pracodawców, tylko że powinni należeć do niego i Niemcy , a o solidarność z nimi będzie bardzo trudno ”.
„Dla Frania polityka pozostała grą przebiegłych, partią na szachownicy, misterium do podpatrzenia za kulisami. Wielkich historycznych koncepcji nie miał żadnych i na dnie serca pewne romantyczne i artystyczne uczucia, o polityce mówił bardzo przebiegle, zimno, a niekiedy lirycznie”.
„Wojska – mówił Franio – chcieli Beseler i Lerchenfeld, a Ludendorft nigdy, ani przez chwilę go sobie nie życzył. A kto wie, może się stało dobrze, żeśmy z wybuchem rewolucji niemieckiej nie mieli pół miliona pod bronią, bo przy dowództwie niemieckim nasze wojsko wpadłoby w system rad żołnierskich, tak zaś budujemy od podstaw”.
„Zachwycałam się przed nim książką Dmowskiego, odpowiedział, że dwaj ludzie w wolnej Polsce sprawili mu najwyższy zawód, a mianowicie Dmowski i W. Zamoyski. Zgubiła ich pycha. Pan Jan Działyński przewidywał to zresztą, mówił to zawsze mojej ciotce, od której nieraz słyszał, że kamień na kamieniu nie zostanie z Kórnika, a chłopi ziemię rozdrapią” (por. http://regionszamotulski.pl/kochal-marie-poslubil-izabele/).
„Wzmianka o rasie nasunęła Franiowi inne rozważanie na temat nowoczesnej młodzieży, która jest drobna, mało krwista i pozbawiona temperamentu. […] Przyszłość – oświadczył – należy do ludzi przedsiębiorczych i dzielnych, którzy kochają życie, do Sikorskich, Sosnowskich, a w naszej sferze nie ma już tego prądu”.
Artystyczne i polityczne zaangażowanie Franciszka nie oznaczało, że zaniedbywał swoje gospodarstwo. Wręcz przeciwnie, w trudnych latach 1907-1914 zwiększył dochodowość Dobrojewa i modernizował folwarki. Franciszek Kwilecki w 1915 roku opracował „Zestawienie gospodarcze Dobrojewa”. W dwudziestoleciu międzywojennym podpisał umowę z Wydziałem Rolniczo-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego, w ramach której prowadził pola doświadczalne. Jego prawdziwą pasją stała się hodowla koni, a stadnina w Dobrojewie w dwudziestoleciu międzywojennym była jedną z najważniejszych w kraju. Franciszek dążył do wyhodowania konia szlachetnego, który będzie zdolny zarówno do pracy na roli, jak i będzie służył w kawalerii (więcej informacji w tekście „Stadnina Kwileckich w Dobrojewie” http://regionszamotulski.pl/stadnina-w-dobrojewie/).
W 1925 roku Kwilecki wydał broszurę Kto Polskę żywi, w której sprzeciwiał się reformie rolnej. Jak pisała Janina Żółtowska, „Franio Kwilecki tak się obawiał reformy rolnej, że poszedł na szalone inwestycje, nasiennictwo, hodowla koni oraz inne równie kosztowne przedsięwzięcia. Pawilon dobrojewski na wystawie [Powszechnej Wystawie Krajowej, czyli Pewuce] był ostatnią apoteozą tego wysiłku. Dobrojewo kierowało się zasadą zapożyczonych Branickich: ukrywanie wszelkich niepowodzeń, a pokazywania światu tylko pogodnego oblicza”.
Koniec lat 20. i początek 30. był trudnym okresem dla Dobrojewa, w tym czasie o mało nie doszło do licytacji całego majątku (finanse Dobrojewa wielkim wysiłkiem wyprostował syn Franciszka i Jadwigi – Jan). Kłopoty finansowe z jednej strony wynikały z wielkiego kryzysu lat 1929-1932, z drugiej natomiast z zaangażowania się Jadwigi w organizację Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu w 1929 roku. W dodatku Kwilecka zachorowała na serce i zmarła 11 stycznia 1930 roku.
Stado Franciszka Kwileckiego pędzone do wody – obraz Wojciecha Kossaka (1926; więcej na ten temat http://regionszamotulski.pl/obrazy-kossaka-z-galowa-i-dobrojewa/).
Franciszek Kwilecki był członkiem Związku Kawalerów Maltańskich. 21 czerwca 1920 roku ukonstytuował się w Związek Polskich Kawalerów Maltańskich. Pierwsze zebranie odbyło się dużo wcześniej, 17 stycznia 1920 roku, na zebraniu tym był obecny Franciszek Kwilecki, który również został powołany do komisji ds. pertraktacji ze Związkiem Śląskim Kawalerów Maltańskich. Na Walnym Zebraniu 2 lipca 1921 roku, które odbyło się w Poznaniu w Hotelu Bazar, Franciszek został wybrany do komisji rewizyjnej ZPKM. 13 września 1927 roku reprezentował stronę polską na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Związku Śląskiego Kawalerów Maltańskich. W czerwcu 1930 roku Kwilecki był jednym z delegatów ZKMP na I Kongresie Eucharystycznym w Poznaniu. Co ciekawe, na kongresie panował taki chaos, że dla wielu delegacji nie było miejsc siedzących. Sam Kwilecki zemdlał w trakcie uroczystości. W maju 1935 roku Kwilecki był jednym z delegatów na uroczystości pogrzebowe marszałka Piłsudskiego.
Franciszek Kwilecki ożenił się ponownie 9 października 1934 roku z Katarzyną Tomaszewską (ur. 1903) herbu Bończa i mieszkał z nią w Warszawie przy ulicy Ordynackiej 5. Małżeństwo trwało niecałe trzy lata, gdyż 20 września 1937 roku Franciszek zmarł. Zgodnie z ostatnią wolą Franciszka ciało przewieziono do Dobrojewa, a następnie pochowano na cmentarzu w Ostrorogu. Był pierwszym z dobrojewskiej linii, który spoczął w Ostrorogu. W rodzinnym grobowcu oprócz Franciszka leży również jego pierwsza żona – Jadwiga, syn Jan z żoną Marią oraz córka Helena, która zmarła jako ostatnia (29.04.1997) z pięciorga dzieci Franciszka i Jadwigi.
Literatura:
- Andrzej Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań 2001.
- Andrzej Kwilecki, Kwilcz i inne majątki Kwileckich na przestrzeni wieków, Poznań 1996.
- Tadeusz Lange, Zakon Maltański w Drugiej Rzeczypospolitej, 1919-1939, Poznań 2000.
- Janina z Puttkamerów Żółtowska, Fragmenty wielkopolskie 1919-1933, Poznań 2006.
Fotografie:
- Dzienni Poznański” 1937 nr 219.
- „Gazeta Rolnicza” 1937 nr 47.
- „Gazeta Szamotulska” 1937 nr 110.
- Andrzej Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań 2001.
- Andrzej Kwilecki, Kwilcz i inne majątki Kwileckich na przestrzeni wieków, Poznań 1996.
- „Kronika Miasta Poznania” 1938 nr 2.
- Katalog wystawy Jubileuszowej MCMXIV. I Salon Wiosenny.
- Ze zbiorów Wojciecha Kwileckiego.
- Biblioteka Narodowa Polona.
- Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk.
Przed pałacem w Dobrojewie ok. 1903 r. – Jadwiga i Franciszek Kwileccy
Widokówka wysłana z Dobrojewa w 1904 r.
Zespół pałacowy w Dobrojewie ok. 1910 r.
Widok pałacu od strony ogrodu, ok. 1910 r.
Medal ślubny Kwileckich autorstwa F. Kwileckiego, 1901, awers i rewers, brąz
Stacja Drogi Krzyżowej z Ostroroga (2009, przed malowaniem kościoła)
Stadnina w Dobrojewie, 1929 r.