Jan Chłosta

Działalność społeczna na Warmii i Powiślu

Anna Łubieńska z Kiączyna pod Kaźmierzem

Przed 130 laty, 21 stycznia 1889 roku w rodowym majątku w Kiączynie w powiecie szamotulskim urodziła się Anna Łubieńska. Wywodziła się z rodziny ziemiańskiej – Łubieńskich herbu Poraj. Jej rodzicami byli Wojciech i Joanna z Chełkowskich. Po nauce w domu i w klasztorze w Jazłowcu, potem pod kierunkiem generałowej Jadwigi Zamoyskiej, uzyskała świadectwo dojrzałości w Krakowie. Następnie studiowała filozofię, historię sztuki i literaturę w Monachium. Posługiwała się trzeba językami obcymi: niemieckim, angielskim i francuskim. Miała za sobą udział w akcji oświatowej na terenie Wielkopolski. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej reprezentowała powiat szamotulski w obradującym między 3 a 5 grudnia 1918 roku Sejmiku Dzielnicowym Polskich Rad Ludowych w Poznaniu (Polskim Sejmie Dzielnicowym).



W 1920 roku w gazetach poznańskich napotkała wezwanie hrabiny Heleny Sierakowskiej z Waplewa na Powiślu o wsparcie działań narodowych na terenach o przynależności państwowej, których w przyszłości miało zdecydować głosowanie mieszkańców. Jak napisała w wydanych w Warszawie w 1932 roku Moich wspomnieniach z plebiscytu na Warmii, i wznowionych przed 40 laty w Olsztynie przez Andrzeja Wakara, nie zastanawiała się długo. W połowie marca 1920 roku przyjechała do Waplewa –  „pomorskiego Soplicowa”, jak je nazwała, i od razu włączyła się do pracy nad tworzeniem polskich przedszkoli. Zaliczano ją do grona najbardziej ofiarnych i rzetelnych działaczy narodowych. Siedzibę Sierakowskich – Waplewo określiła jako „ostoję polskiej kultury na północno-wschodnich kresach. Pełno tu historycznych pamiątek i niezmiernie cennych dzieł sztuki. Dom ten zamieszkują ludzie rozumni, kulturalni, od szeregu pokoleń pracujący dla swego narodu”. Nieco gorzej było na Warmii, ale i tam spotkała ludzi oddanych sprawie narodowej.

Do Olsztyna dotarła z hrabiną Sierakowską. Na dworcu jeszcze w marcu 1920 roku powitał panie sam Jan Baczewski. Kiedy tramwajem jechali z dworca do „Deutsches Haus”, czyli hotelu u zbiegu obecnych ulic: 1 Maja oraz Piłsudskiego, i rozmawiali po polsku,  rozlegały się głosy niezadowolenia. Wkrótce do tego się przyzwyczaiła. Nigdy nie ukrywała tam tego, że jest Polką. W Olsztynie przyszło jej uczestniczyć w wieczornych spotkaniach z udziałem Francuzów, Anglików i Włochów, w prowadzonym przez księcia Adama Czartoryskiego salonie towarzyskim przy dzisiejszej ulicy Emilii Plater. Napisała o tym: „Książę przyjechał na Warmię na początku okresu plebiscytowego, by pośredniczyć między polskim komitetem plebiscytowym a władzami koalicji. Wszyscy cenią sobie niezmiernie zaproszenie na przyjęcia do domu księcia, gdzie jest zawsze zajmująca rozmowa, a nieraz też śpiew i wesoła zabawa. Księżna, swoją ujmującą dobrocią pozyskuje serca i zaufanie wszystkich, zarówno naszych pracowników, jak i cudzoziemców”. Potem Łubieńska dała do zrozumienia, że te rauty nie miały większego znaczenia i nie wpłynęły na przebieg przygotowań do samego głosowania ani na pozyskanie przychylności przedstawicieli Komisji Międzysojuszniczej. Dla nich przyjazd do Olsztyna stanowił zaledwie epizod mało znaczący w karierze. Myśleli wciąż o tym, ażeby jak najrychlej przeprowadzić tamto glosowanie i opuścić warmiński zaścianek.


Inauguracyjne posiedzenie Polskiego Sejmu Dzielnicowego, Poznań 3 grudnia 1918 r.


Anna Łubieńska nie ograniczyła swojego czteromiesięcznego pobytu na Warmii i Powiślu do rozmów salonowych. Na południowej Warmii przyszło jej organizować dziesięć polskich przedszkoli, nazywanych ochronkami, najpierw w Olsztynie, potem w okolicznych wsiach, m. in. w Kronowie, Dajtkach, Gryźlinach. Wkrótce powierzono jej kierownictwo ekspozytury sekcji charytatywnej Komitetu Plebiscytowego na Warmii. Dopomagała też w tworzeniu polskich szkół. To za jej pośrednictwem zdołano sprowadzić na teren głosowania nauczycieli z Wielkopolski do powstałych w tamtym 1920 roku siedemnastu polskich szkół na południowej Warmii: w Stanclewie, Stryjewie, Bredynkach, Gryźlinach, Purdzie, Unieszewie, Barczewku, Ramsowie, Ramsowie, Butrynach, Gietrzwałdzie, Nagladach, Kronowie, Lamkówku, Rożnowie, Pluskach, Raszągu i Worytach, objąć nauczaniem 976 uczniów. W tej pracy werbunkowej nauczycieli wspomagał ją wicekurator Okręgu Szkolnego w Poznaniu Ignacy Stein.

Wielokrotnie interweniowała u przedstawicieli Komisji Międzysojuszniczej w sprawie powstrzymania terroru  niemieckich bojówkarzy, na jaki skazani byli miejscowi Polacy. Wraz ze swoją siostrą Marią Piwnicką odbywała na ten temat rozmowy z oficerem angielskim Garnerem, o czym napisała we wspomnieniach. Wykorzystywała też swoje kontakty w Warszawie w sprawie udzielenia większej pomocy materialnej Polakom zaangażowanym w prace plebiscytowe. Odbywała rozmowy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i z marszałkiem Sejmu Wojciechem Trąmpczyńskim. Towarzyszyła też Stefanowi Żeromskiemu i Janowi Kasprowiczowi w czasie ich krótkiego pobytu na Powiślu. Kasprowicz dojechał nawet do Olsztyna i był  tam uroczyście przyjmowany.

Kilka zdań o pracy Anny Łubieńskiej zawarł w swoim pamiętniku Wspomnienia Warmiaka (1961) Jan Baczewski. Zauważył, że Helena Sierakowska „miała dzielną i niestrudzoną pomoc w Annie Łubieńskiej, która nawet w dzień samego głosowania objeżdżała lokale wyborcze w Olsztyńskiem”. Towarzyszyła Janowi Baczewskiemu i dziennikarzowi amerykańskiemu Arthurowi Griffithowi w odwiedzinach lokali głosowania w Dorotowie, Gryźlinach, Miodówku, Wymoju, Gietrzwałdzie, Tomaszkowie. Niedzielny poranek 11 lipca 1920 roku nie zapowiadał klęski Polaków. Pierwsi do głosowania zjawili się wszak Polacy. Potem oddawano tylko głosy za Prusami Wschodnimi czyli za Niemcami.


Opuszczony dwór Łubieńskich w Kiączynie, zdjęcia Andrzej Bednarski (2006 i 2018)


Następnie Anna Łubieńska brała udział w przygotowaniach do plebiscytu na Górnym Śląsku. Po powrocie w rodzinne strony w 1922 roku założyła Koło Włościanek w Kaźmierzu i była jego pierwszą prezeską. Później pracami Koła kierowała bratowa Anny – Antonina Łubieńska. Kilka lat spędziła w Warszawie, współpracowała z ks. Władysławem Korniłowiczem w zakładzie dla niewidomych w Laskach, była wychowawczynią w internatach dla chłopców. W czasie okupacji hitlerowskiej prowadziła tajne nauczanie, a po 1945 roku udzielała prywatnych lekcji języków francuskiego i angielskiego.

Przez całe życia była oddana pracy społecznej. Żyła w panieństwie, bo na sprawy osobiste zabrakło jej czasu. Zmarła 12 lutego 1960 roku w Zielonej Górze i tam została pochowana.

Zdjęcie opublikowane w Moich wspomnieniach z plebiscytu na Warmii, Olsztyn 1977.


Bogusław Łubieński (1893-1941) – młodszy brat Anny Łubieńskiej. Należał do Rady Żołnierskiej w Kaźmierzu oraz Powiatowej Rady Ludowej, a także Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Szamotułach. Od 3 stycznia 1919 roku był uczestnikiem powstania wielkopolskiego. Walczył na odcinku czarnkowsko-wieleńskim, następnie został adiutantem w II batalionie czarnkowskim. Brał również udział w wojnie polsko-bolszewickiej i wojnie obronnej Polski w 1939 r. Gospodarował w rodzinnym Kiączynie, działał w wielu organizacjach o charakterze gospodarczym. Od 1935 roku był posłem na sejm.

Fotografia z publikacji Księga wsi polskiej – źródła, dzieje i kierunek jej kultury (księga pamiątkowa na 75-lecie „Gazety Rolniczej” 1861-19335), t 1, Warszawa 1938.

Okładka wspomnień Anny Łubieńskiej, Olsztyn 1977.