Trzecia edycja organizowanego przez Bramę Poznania programu edukacyjnego „Szkoła Dziedzictwa” odbywa się pod hasłem: działaj! Realizowane w poszczególnych szkołach projekty popularyzują postaci historyczne, działające na rzecz lokalnej społeczności.


Lapbooki przekazane do Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Szamotuły


Wystawa na ogrodzeniu szkoły

Hrabia Mieczysław Kwilecki – nasz organicznik

Uczniowie gimnazjum dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym w Zespole Szkół Specjalnych im. Jana Brzechwy w Szamotułach zrelizowali projekt edukacyjny poświęconuy postaci Mieczysława Kwileckiego z Oporowa. Inspiracją do ich działań stał się zamieszczony na naszym portalu artykuł Ireny Kuczyńskiej i Michała Dachtery  http://regionszamotulski.pl/mieczyslaw-kwilecki-z-oporowa/.

Poniżej zamieszczamy przygotowany w ramach projektu film oraz podsumowujące projekt sprawozdanie.



Szamotuły, 10 kwietnia 2018 r.

Jaśnie Wielmożny Panie Hrabio, Mieczysławie Kwilecki!

Dowiedzieliśmy się o Tobie tak wiele, a dzięki Twojej osobie również o jakże trudnej historii Polski i Polaków żyjących w XIX wieku, że postanowiliśmy napisać do Ciebie list. Na jego wstępie pragniemy Ci się przedstawić, ponieważ Ty o nas, żyjących współcześnie poszukiwaczach organiczników, nie wiesz zapewne zbyt wiele… Otóż jesteśmy uczniami gimnazjum dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym w Zespole Szkół Specjalnych im. Jana Brzechwy w Szamotułach, a to co nas cechuje i wyróżnia, to niezwykła ciekawość świata i ludzi.

Z pewnością interesuje Cię, co łączy Ciebie i nas, i dlaczego adresujemy ten pełen uznania list właśnie do Ciebie? Zatem zacznijmy od początku, Mieczysławie… Pewnego jesiennego dnia nasza pani, Aleksandra Piątkowska, przyszła do nas z misją: droga młodzieży od dziś poszukujemy wyjątkowego człowieka, który żył w trudnych czasach, kiedy Polski nie było na mapie, bo zagarnęli ją zaborcy, a on mimo to starał się, by Polskę dla nas ratować, ale nie walką i siłą, tylko swoją pracą, pomysłowością i poprzez pomaganie. Powiedziała nam wtedy, że taki człowiek nazywa się organicznikiem i wyjaśniła też, dlaczego właśnie tak. Ależ nas wtedy ogarnęła ciekawość!

No i się zaczęło… poszukiwanie organicznika z naszego regionu rozpoczęliśmy od rozpytywania. Najpierw zapytaliśmy panią Gosię, która uczy historii w naszej szkole, potem jeszcze kilku innych nauczycieli, a potem na poszukiwania wyruszyliśmy do Biblioteki Publicznej MiG Szamotuły im. Edmunda Calliera, gdzie w czytelni natrafiliśmy na fantastyczną publikację Romualda Krygiera, w której opisywał wielu wybitnych Szamotulan. Ale nam wciąż było mało, więc pytaliśmy rodziców i dziadków, i w ogóle wszystkich, nawet panią Małgosię Rynarzewską, pracownicę Muzeum Zamku Górków, bo tam też Ciebie szukaliśmy. W końcu na zajęciach komputerowych Mateusz wpadł na pomysł, że poszukamy w Internecie. Mieczysławie, Ty nie wiesz co to Internet! Zdradzimy Ci tylko tyle, że on nam pomógł i wskazał nam właśnie Ciebie! Znaleźliśmy profil na portalu społecznościowym o nazwie Region szamotulski – portal kulturalno-historyczny. Napisaliśmy do nich list, tak jak dziś do Ciebie, tylko że elektroniczny, a nie papierowy i nie piórem, a za pomocą klawiatury. Wiemy, Mieczysławie, to wszystko jest dla Ciebie z pewnością bardzo dziwne, ale zaufaj nam. Wyobraź sobie, że pani Agnieszka Krygier-Łączkowska z tego portalu wskazała nam właśnie Ciebie i kiedy przeczytaliśmy, ile Ty dla nas zrobiłeś, to nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że trzeba się bliżej poznać! Mieczysławie, wygrałeś ten nasz klasowy konkurs, a konkurentów miałeś zacnych: Roman May, Bolesław Dezydery Kościelski, Andrzej Degórski. Panią Agnieszkę zaciekawił nasz projekt i obiecała o naszej wspólnej sprawie napisać na prowadzonej przez siebie stronie.

Kiedy już mieliśmy Cię w garści, trzeba było postawić sobie jakieś cele – tak mówiła nasza pani i ona tymi celami się zajęła. My natomiast zajęliśmy się sprawą po stokroć ważniejszą i trudniejszą, bo ich realizacją. Cele były całkiem zacne, bowiem mieliśmy dowiedzieć się, kim byli organicznicy i w jaki sposób działali, mieliśmy poszukiwać na różne sposoby wybitnego organicznika z naszego, szamotulskiego regionu i dowiedzieć się o nim jak najwięcej, a wiedzę tę przekazać dalej. Mieliśmy też odwiedzić miejsca, które były mu (Tobie) bliskie, dowiedzieć się, jak żyli i mieszkali ludzie w XIX wieku. Mieliśmy rozsławić jego (Twoje) imię w naszym regionie, a na dodatek nakręcić film. I w tym całym szaleństwie mieliśmy nie zapomnieć o prawach autorskich, o istnieniu których przy tej okazji się dowiedzieliśmy.   Mieczysław, nie jest nam łatwo z tą naszą panią 😉

Najpierw przypomnieliśmy sobie na fotografiach zeszłoroczną wycieczkę – wyjazd całej szkoły do Dziekanowic, do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego, żeby zobaczyć, jak żyli ludzie w Twoich czasach, jak wyglądały domy na wsi i dworki podobne do tego, w którym mieszkałeś, hrabio. Ależ tam było pięknie! Zaskoczyło nas, że tak dużo pracy mieli ludzie żyjący w Twoich czasach. My teraz mamy w gospodarstwach maszyny, które pomagają nam przy hodowli zwierząt i uprawie pól. W sumie to dzięki Tobie, między innym, bo wprowadzałeś wiele innowacji w swoim gospodarstwie i ludzie te Twoje nowinki podglądali i wprowadzali u siebie. Nawet z sąsiednich krajów przyjeżdżali poznawać Twoje działania!

Mieczysławie, mieszkałeś tak blisko nas, w Oporowie, że chcąc Cię poznać, wstyd byłoby Cię nie odwiedzić, więc wybraliśmy się na Twoje włości. Okazało się, że mieszkałeś  bardzo blisko Szymona z klasy przysposabiającej do pracy. Niestety, tu smutne wieści. Twój dworek spłonął i zastaliśmy tylko ruiny. Szymon widział ten pożar i pamięta, żal straszny, bo pięknie mieszkałeś. Ruiny, które pozostały, wciąż robią wrażenie. Odwiedziliśmy też Ostroróg, żeby zobaczyć w kościele tablicę upamiętniającą Twoje życie i przechadzaliśmy się ulicą, która teraz nosi nazwę Wronieckiej, ale kiedyś nazywała się ulicą Mieczysława Kwileckiego, czyli całkiem jak Ty.

Czytaliśmy też w publikacji o Tobie, że niesamowite rzeczy robiłeś w Poznaniu. Nie było tym razem sposobności szukać Twoich śladów w Poznaniu, ale w tej sytuacji nasz pani się wykazała i nagrała dla nas te ważne miejsca, i opowiedziała nam o nich i Twoich zasługach. Wiesz, my jeździmy do Poznania i nie raz widzieliśmy Teatr Polski, który współtworzyłeś, czy Hotel Bazar, w którym tak prężnie działałeś. Ale jak już się ta nasza pani tak postarała, to myśmy udawali zaciekawienie, żeby jej przykrości nie robić.

W końcu uznaliśmy, że znamy Cię na tyle, że czas podzielić się tą znajomością z innymi. Tym sposobem opowiedzieliśmy o Tobie przy okazji karnawałowego spotkania z zaprzyjaźnionymi z nami seniorami z Koła Diabetyków Halszka. Opowiedzieliśmy im kilka słów o Tobie z pomocą prezentacji multimedialnej, którą przygotowaliśmy z naszą panią, przy okazji dowiadując się ciekawych rzeczy o prawach autorskich. Wiesz, w takiej prezentacji, żeby była ciekawa, trzeba pokazać fotografie, a my nie chcieliśmy ich sobie ot tak po prostu przywłaszczyć, więc napisaliśmy do administratora portalu „Ostroróg na kartach historii”, Pana Michała Dachtery, czy by nam takich fotografii użyczył. I wyobraź sobie, że się zgodził, i podpowiadał nam i przesyłał ciekawe inspiracje, i w ogóle bardzo się tym naszym projektem zainteresował, i nawet napisał o nas!

Wyobraź sobie, że to nasze poznawanie Ciebie tak bardzo nas zaciekawiło, że postanowiliśmy czym prędzej przystąpić do działań, które pozwolą nam opowiedzieć innym o Tobie. Stworzyliśmy lapbooka o Twoich wspaniałych poczynaniach, który przekazaliśmy do Biblioteki Publicznej MiG Szamotuły, aby wszyscy Szamotulanie mogli bliżej Cię poznać. Tak się paniom bibliotekarkom ta nasza praca spodobała, że zaprosiły na portalu FB mieszkańców Szamotuł i okolic do jej obejrzenia.

Dla tych, co do biblioteki mają nie po drodze, przygotowaliśmy uliczną wystawę o Tobie na jednej z głównych ulic Szamotuł (na ul. Jana Pawła) Tam nie mogłeś pozostać niedostrzeżony. Każdy, kto tamtędy przechodzi, ma okazję, by poznać Twoją historię! Także uczniowie z naszej szkoły, zapoznali się z tą wystawą. Nie martw się, lapbooka też widzieli i czytali.

Drogi Hrabio, wspominaliśmy już, że ta nasza pani to ciągle wymyśla nam jakieś zadania, a potem na nas zrzuca ich realizację? Całe szczęście, teraz trochę nam pomogła, bo sprawa była niełatwa. Tu znowu się mocno zdziwisz, ale my nagraliśmy o Tobie film, w którym sami też wystąpiliśmy, choć trema nas przed kamerą dopadła. Jeśli masz na czym odtworzyć, to chętnie Ci go podeślemy. Opowiadamy w nim o Tobie, by wszyscy Cię poznali.

Mieciu, bo chyba na tym etapie zażyłości naszej znajomości, możemy już się tak do Ciebie zwracać, chcieliśmy powiedzieć, że miło było Cię poznać i że jesteśmy Ci wdzięczni za to, co zrobiłeś dla nas, naszego regionu, za Twoją pracę organiczną. Tak prężnie działałeś, teraz działamy my i działaniem zarażamy!

Z wyrazami ogromnego szacunku

Uczniowie klasy 3 gimnazjum Zespołu Szkół Specjalnych im. Jana Brzechwy w Szamotułach

z panią Olą Piątkowską