Wierny Bogu, Ojczyźnie i ludziom

Na początku 2019 roku zrodziła się inicjatywa, aby patronem jednej z ulic w Szamotułach został ks. Henryk Szklarek-Trzcielski. W podpisywanej petycji można przeczytać: „Był skromnym człowiekiem, zawsze skłonnym do pomocy, niezłomnym patriotą, pracującym dla dobra kraju i Szamotuł. Ks. Szklarek-Trzcielski był obywatelem naszego miasta i jego zasługi dla naszego kraju i miasta są bezsporne”.

Michał i Jadwiga (z domu Bielska) Nowakowie – dziadkowie ks. Szklarka

Jan Szklarek-Przygodzicki, 1914 r.

Jan i Józefa (z domu Nowak) Szklarkowie z córką Haliną, 1922 r.

Ignacy i Maria (z domu Strawińska) Nowakowie, 1927 r. (brat matki, dr nauk med., ginekolog, ordynator szpitala w Chorzowie, poseł na Sejm w latach 1930-38)

1934 r., obok ks. Szklarka stoi ojciec, z przodu klęczą brat Edward i siostra Halina

Henryk Szklarek przyszedł na świat 19 lipca 1908 r. w leśniczówce Polesie koło Pakosławia (powiat nowotomyski). Ojciec był leśniczym, przed I wojną pracował w powiecie nowotomyskim: Szklarce Trzcielskiej koło Miedzichowa i wspomnianym Polesiu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pełnił funkcję nadleśniczego w Klemensowie koło Wielonka (gmina Ostroróg), w dobrach Kwileckich z Dobrojewa, potem na jakiś czas został delegowany do Wejherowa i powrócił do pracy w Klemensowie. Z małżeństwa z Józefą z domu Nowak przyszło na świat pięcioro dzieci: Władysław, Henryk, Aleksander, Halina (później Kozłowska) i Edward.

Kiedy Henryk miał 15 lat, rodzinę spotkało nieszczęście – na dyzenterię zmarła matka i najstarszy syn, wówczas uczeń szamotulskiego gimnazjum. Ojcu w wychowaniu i kształceniu dzieci w niezwykły sposób zaczęli pomagać bracia zmarłej żony. Henrykiem opiekował się najpierw ks. Antoni Nowak – proboszcz z Biezdrowa, a po jego śmierci, już w czasach nauki seminaryjnej, zajął się nim Ignacy Nowak – lekarz z Chorzowa. Młodszego brata – Aleksandra wychowywał z kolei Franciszek Nowak – nadleśniczy z Kąt koło Murowanej Gośliny.


Henryk Szklarek, 1929 i 1934 r. (z prawej zdjęcie ofiarowane Antoniemu Cieciorze – koledze z lat szkolnych i seminaryjnych)


W Szamotułach Henryk uczył się najpierw w Miejskiej Szkole Przygotowawczej, która znajdowała się w budynku przy ul. Poznańskiej (w późniejszych latach budynek należał do gimnazjum, potem do szkoły zawodowej, obecnie to własność prywatna). Szkoły tego typu uczyły na poziomie pierwszych klas szkół powszechnych i przygotowywały uczniów do pójścia do – wówczas ośmioklasowego i kończącego się maturą – gimnazjum. Henryk Szklarek – podobnie jak w tamtych latach inni uczniowie spoza Szamotuł – mieszkał na stancji, maturę zdał w 1929 roku. W 1990 roku, już na emeryturze, z wielką energią włączył się w działania Stowarzyszenia Wychowanków  Gimnazjum i Liceum im. ks. Piotra Skargi. Wielokrotnie bardzo ciepło wspominał swoich dawnych nauczycieli. Cenił sobie nie tylko wysoki poziom kształcenia szamotulskiego gimnazjum (wówczas Państwowego Gimnazjum Humanistycznego), ale także postawę moralno-religijną grona profesorskiego. Z rocznika maturalnego Henryka Szklarka księżmi zostali także Antoni Cieciora i Alojzy Sławski.


Prymicje ks. Henryka Szklarka, 18.06.1934 r., Wroniawy


Rodzina Szklarków dobrze znała się z ówczesnym proboszczem jedynej szamotulskiej parafii – ks. Bolesławem Kaźmierskim. Ks. Kaźmierski wielokrotnie odwiedzał ich w Klemensowie, był kolegą seminaryjnym wuja Antoniego Nowaka, a sam Henryk i jego bracia byli w kolegiacie ministrantami.

Po maturze Henryk Szklarek studiował teologię – najpierw w Seminarium Duchownym w Gnieźnie, a potem w Poznaniu, święcenia kapłańskie otrzymał w 1934 roku. Do wybuchu II wojny był wikariuszem w kilku różnych parafiach: Kamionnej koło Międzychodu, na poznańskich Winiarach, w Rydzynie, Rozdrażewie i Rogoźnie, dokąd trafił w 1939 roku.


Ks. Szklarek jako wikariusz parafii św. Stanisława Kostki (Poznań Winiary) z członkiniami Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej, 1935 r.


Miejsce pobytu zadecydowało o powołaniu ks. Szklarka na kapelana Obornickiego Batalionu Obrony Narodowej. Przed wkroczeniem Niemców schronił się w Budziszewicach koło Skoków; nie wrócił już do Rogoźna, gdzie groziło mu aresztowanie, lecz zamieszkał w Poznaniu i przed poszukującym go Gestapo ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem (Henryk Szymański). 7 września w Łankowicach koło Kcyni Niemcy rozstrzelali ojca Henryka – Jana, który od 1929 roku prowadził tam gospodarstwo rolne, w 1943 roku w Bielinach nad Sanem zginął także brat Aleksander (pseudonim „Lech”) – dowódca niewielkiego oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, z zawodu leśniczy. W kampanii wrześniowej brał udział także brat Edward i – jako sanitariuszka – siostra Halina, oboje walczyli potem również w Powstaniu Warszawskim.

W Poznaniu Henryk Szklarek od razu włączył się w prace konspiracyjne. 8 grudnia 1939 roku w jego poznańskim mieszkaniu na tyłach kościoła przy ul. Dominikańskiej zawiązano tajną organizację pod nazwą Wojsko Ochotnicze Ziem Zachodnich. Organizacja ta pod dowództwem kpt. Leona Komorskiego zjednoczyła powstałe po klęsce wrześniowej mniejsze organizacje zbrojne działające na tym terenie. Ks. Szklarek pełnił funkcję naczelnego kapelana WOZZ.

W 1940 roku – w sytuacji zagrożenia dekonspiracją – części członków organizacji, wśród nich ks. Szklarkowi, udało się przedostać do Generalnego Gubernatorstwa. W styczniu 1941 roku zamieszkał w Warszawie i jako Henryk Szmytkowski sprawował posługę kapłańską na cmentarzu bródnowskim.

Dzięki spotkaniu z płk. Rudolfem Ostrihanskym, komendantem Okręgu Poznańskiego Związku Walki Zbrojnej, ks. Henryk nawiązał kontakt z tą organizacją i został kapelanem ZWZ (późniejszej Armii Krajowej) przy naczelnym dziekanie ks. płk. Tadeuszu Jachimowskim. W latach 1941-44 był także łącznikiem ks. ppłk. Romana Mielińskiego, dziekana Obszaru Zachód – Poznań z dowódcą Korpusu Zachodniego, Zygmuntem Łęgowskim. Ks. Szklarek w 1942 r. otrzymał awans na majora, a w czasie powstania został podpułkownikiem. W konspiracji używał pseudonimów „Mrówka”, „Trzcielski”, a w powstaniu „Rogoziński”. Od 1958 roku „Trzcielski” było oficjalnie drugim członem jego nazwiska.


Ranny w Powstaniu Warszawskim ks. Henryk Szklarek z siostrą Haliną, 1944 r.


W chwili wybuchu Powstania Warszawskiego ks. Szklarkowi zostało powierzone zadanie zorganizowania duszpasterstwa powstańczego na Starówce. Dzięki niezwykłej ofiarności i zaangażowaniu został dziekanem Grupy Północ, która działa w okresie od 7 sierpnia do 5 września 1944 r. Ks. Szklarek wspierał duchowo powstańców, organizował posługę rannym w szpitalach. Wspomnienia z tego okresu spisał w grudniu 1946 roku w 16-stronicowym maszynopisie „Mój udział w Powstaniu Warszawskim 1944 r.” 20 sierpnia 1944 r. podczas odprawiania polowej mszy dla powstańczych oddziałów przy ul. Bielańskiej został ciężko ranny odłamkiem, najpierw przebywał w szpitalu polowym, a po upadku Starówki w szpitalu na Woli. 3 września 1944 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy.

W listopadzie 1944 Niemcy załadowali ks. Szklarka wraz z innymi rannymi powstańcami i wieźli ich w niewiadomym kierunku. W Piotrkowie Trybunalskim udało mu się uciec i uniknąć niewoli. Wrócił do Wielkopolski i po wyzwoleniu Rogoźna spod okupacji hitlerowskiej – z polecenia biskupa Walentego Dymka – został tymczasowym proboszczem w tym mieście. 15 lutego, gdy walki o stolicę Wielkopolski jeszcze trwały, ks. Szklarek na pożyczonym rowerze damskim przybył z Poznania do Rogoźna i na nowo zajął się organizacją życia religijnego w tym mieście.

Chociaż żywił ogromną niechęć do Armii Czerwonej i wszelkich prób podporządkowania Polski Związkowi Radzieckiemu, udało mu się nawiązać dobrą relację z sowieckim komendantem miasta Władimirem Lepieninem. Komendant zaufał ks. Szklarkowi na tyle, że sam przyznał się przed nim do wiary, ostrzegł przed oficerami NKWD, ułatwił opróżnienie kościoła św. Wita ze zgromadzonych tam przez Niemców materiałów budowlanych, a także przekazał klucze do dawnego kościoła ewangelickiego i pastorówki. Ks. Szklarek uruchomił oba kościoły, drugi z nich został przystosowany do potrzeb świątyni katolickiej i erygowany jako kościół św. Ducha. Przywrócił nauczanie religii, na nowo zorganizował działalność miejscowego koła „Caritasu”, które wydawało posiłki najbiedniejszym, oraz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.


Od lewej: ks. Nikodem Nowaczyński, ks. biskup Walenty Dymek, ks. Henryk Szklarek i ks. Aleksander Przygodzki, X 1952 r.

Poznań, 1940 r.

Ołtarzyk polowy ks. Szklarka, ekspozycja Muzeum Regionalnego w Rogoźnie

Ks. Szklarek przy swojej sutannie z czasów II wojny, Muzeum Regionalne w Rogoźnie, 1995 r. Zdjęcie Małgorzata Skwisz

Ks. Henryk Szklarek jako były dziekan Grupy Północ w Powstaniu Warszawskim, 18.06.1957 r.

Ks. Henryk z opaską Armii Krajowej

Ks. Henryk w 100. urodziny


Zdjęcia archiwalne udostępnione przez Małgorzatę Skwisz i Ewę Prange

Działalność księdza wkrótce napotkała trudności. Nowej władzy zwłaszcza nie podobały się kazania ks. Szklarka, w których wprost  przeciwstawiał się komunizmowi. Wiosną 1946 roku doszło do karnego przeniesienia księdza do parafii w Ludomach (gmina Ryczywół). Mieszkańcy Rogoźna odprowadzili go w spontanicznym pochodzie z plebanii na dworzec kolejowy.

W czasie posługi w parafii św. Jana Chrzciciela w Ludomach, wsi liczącej obecnie ok. 500 mieszkańców, ks. Szklarek zorganizował, m.in., dom księży emerytów i doprowadził do powstania ośrodka zdrowia. Po jednym z jego długich patriotycznych kazań dnia 15 września 1952 roku został zatrzymany przez władze bezpieczeństwa. W trwającym 7 miesięcy śledztwie wobec księdza Henryka stosowano okrutne metody: polewano go lodowatą wodą, bito, kopano, głodzono, a przesłuchania trwały kilkanaście godzin dziennie. Sąd Wojewódzki skazał go na 3 lata więzienia, na mocy amnestii wyrok został zmniejszony do 1,5 roku. Karę więzienia ks. Szklarek odbywał w Poznaniu przy ul. Młyńskiej. Nadal czuł się nękany fizycznie i psychicznie. Odmawiano mu widzeń, starano się upokorzyć, a stosowany regulamin przypominał obozy koncentracyjne.   

Wolność ks. Szklarek odzyskał wiosną 1954 roku. Mimo starań władz kościelnych w Poznaniu przez 4 lata nie mógł objąć żadnej placówki kościelnej w Wielkopolsce i za poradą ks. biskupa Dymka na kilka lat zmienił diecezję. Krążył po Polsce; pracował jako kapłan w Warszawie, Lublinie, w Biernatkach koło Legnicy, Chorzowie i Wiśle. Potem – już w Wielkopolsce –  pomagał w poznańskich parafiach na Górczynie i Dębcu, w Gostyniu i Ostrowie Wielkopolskim.

Wydział do Spraw Wyznań w Poznaniu na pełnienie funkcji kościelnej pozwolił ks. Henrykowi dopiero w 1966 r. Został wówczas proboszczem parafii św. Jadwigi w Wilczynie (gmina Duszniki). Funkcję tę sprawował do przejścia na emeryturę w 1984 roku.


Spotkanie księży wyświęconych w 1934 r,. Pleszew 1971


Lata osiemdziesiąte były okresem współpracy ks. Szklarka-Trzcielskiego z opozycją. W stanie wojennym wspierał finansowo i radą internowanych, w domach wygłaszał patriotyczne wykłady na temat historii Armii Krajowej. W Szamotułach wykłady te odbywały się między innymi w domu Aleksandra Grochowicza, który jest inicjatorem upamiętnienia osoby księdza jako patrona szamotulskiej ulicy.

W 1985 roku zamieszkał w Gałowie pod Szamotułami, a po jedenastu latach przeniósł się do rodziny w Szamotułach. Jako ksiądz emeryt pomagał w parafii św. Krzyża, odprawiał msze, udzielał sakramentów, prowadził pogrzeby. W artykułach dotyczących powojennej działalności ks. Szklarka można znaleźć informacje, że jego kazania trwały godzinę. W Szamotułach było podobnie, ale ludzie wspominają, że zawsze były one ciekawe, bo ksiądz był świetnym gawędziarzem.

Przede wszystkim pamięta się o księdzu Szklarku-Trzcielskim jako o człowieku niesłychanie ciepłym, zawsze mającym czas na rozmowę, starającym się każdego zrozumieć i troszczącym się o innych. Kiedy było trzeba, sam wyrywał z pobocza chwasty, żeby dzieci mogły tamtędy bezpiecznie przejść. W czasie spowiedzi potrafił powiedzieć: „Taki mróz, a ty bez czapki”. Miał duże poczucie humoru, jego kieszenie zawsze pełne były cukierków, którymi chętnie częstował. Potrafił łączyć to, co duchowe, z praktycznym spojrzeniem na życie.

W 2001 r. otrzymał awans na pułkownika rezerwy. W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński nadał ks. Henrykowi Szklarkowi-Trzcielskiemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości kraju. W  imieniu prezydenta order  wręczył księdzu w jego mieszkaniu w Szamotułach Andrzej Duda, ówczesny podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Z okazji 100. rocznicy urodzin ks. Henryka mszę w jego mieszkaniu odprawił ks. arcybiskup Stanisław Gądecki.

Zmarł w Szamotułach 18 grudnia 2010 roku w wieku 102 lat i został pochowany na miejscowym cmentarzu. W ostatniej drodze księdzu Henrykowi towarzyszyła rodzina, duchowieństwo z ks. arcybiskupem Gądeckim, przedstawiciele władz, delegacje oraz licznie przybyli szamotulanie. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyła kompania honorowa, wystawiona przez Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, oraz Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych z Poznania.

Agnieszka Krygier-Łączkowska

100. urodziny ks. Henryka Szklarka – msza św. w domu i kościele św. Krzyża. Zdjęcia Małgorzata Skwisz

Pogrzeb – 22.12.2010 r. Zdjęcia Małgorzata Skwisz

Szamotuły, 09.02.2019

Agnieszka Krygier-Łączkowska

Od urodzenia związana z Szamotułami. Polonistka (jak mama) i regionalist(k)a (jak tata).

Dr nauk humanistycznych, redaktor i popularyzator nauki. Prezes Stowarzyszenia WOLNA GRUPA TWÓRCZA, wiceprezes Szamotulskiego Stowarzyszenia Charytatywnego POMOC.