Miłość w pałacu w Kobylnikach

Dzisiaj  zapraszam w sentymentalną podróż do Kobylnik, gdzie w ostatniej dekadzie XIX wieku, w pałacu Twardowskich ze Skrzypny herbu Ogończyk, poznali się i pokochali dziadkowie Anny Wujs z Pleszewa.





W 1888 roku pałac już stał. Kazali go zbudować: Tadeusz Twardowski ‒ właściciel ordynacji kobylnickiej i jego żona Ludwika z Karśnickich „po pięciu latach wspólnego, z łaski Boga szczęśliwego pożycia”.

Budowlę, tak bardzo różniącą się od innych dworów w okolicy, zaprojektował Zygmunt Gorgolewski, który później stworzył też gmach Opery we Lwowie.  Prace murarskie i ciesielskie wykonywał Wysocki z Szamotuł. Na frontonie gospodarz umieścił herb Ogończyk i dewizę „W pracy szczęście” ‒ napisał Andrzej Kwilecki w książce Wielkopolskie rody ziemiańskie.

W tym pałacu, w ostatnich latach XIX wieku, spotkało się dwoje młodych ludzi. Marcin Opaska był szefem służby dworskiej. Pochodził z Tłok koło Wolsztyna. Jego rodzice, Apolonia i Augustyn, mieli tam duże gospodarstwo i prowadzili handel zbożem.

Prawdopodobnie  hrabia Twardowski spotykał się  z Augustynem Opaską w interesach. Poznał Marcina  i zaproponował mu pracę w pałacu, gdzie młodzieniec szybko awansował i kiedy do Twardowskich zjeżdżali goście, to on w eleganckim stroju podawał do stołu, co widać na zdjęciu przechowywanym przez wnuczkę.

Przystojnemu Marcinowi na pewno spodobała się panna Felicja Gallówna z Książa Wielkopolskiego, która w pałacu pełniła funkcję kredensowej.  Jej rodzina  miała w Książu Wielkopolskim piekarnię.

Był ślub, a młoda para zamieszkała w Kobylnikach. Ich wnuczka Anna mówi, że w rodzinnej tradycji przetrwało wspomnienie o prezentach, jakie młoda para otrzymała od swoich chlebodawców.

Kiedy zaczęły przychodzić na świat kolejne dzieci Opasków, Felicja przestała pracować. Jej mąż Marcin nadal nadzorował pracę pałacowej służby.

Po przedwczesnej śmierci ordynata Tadeusza Twardowskiego, majątek rodzinny przejął Stefan Twardowski, który był rówieśnikiem pałacu. Najpierw służył w wojsku pruskim, potem walczył w Powstaniu Wielkopolskim, w 1920 roku osiadł w Kobylnikach.

Był dobrym gospodarzem ‒ pisze Andrzej Kwilecki. Kupił duże pakiety akcji cukrowni w Szamotułach,  w poznańskim Bazarze był w radzie nadzorczej. Przez wiele lat sam nadzorował siedem majątków, w tym Kobylniki ze Szczuczynem.

Stefan i Eleonora Twardowscy mieli pięcioro dzieci: trzech synów i dwie córki. Najstarsza córka Marcina i Felicji Opasków ‒ Anna, imienniczka jednej z hrabianek, też pracowała w pałacu, była piastunką młodych Twardowskich. Znakomicie opanowała język francuski i wyjeżdżała razem z hrabiami na wakacje. U Twardowskich  pracowała też druga córka Opasków ‒ Katarzyna, która w latach 30. wyjechała do Pleszewa i tam się osiedliła.

Opaskowie mieli dziesięcioro dzieci. W latach 30. wyjechali z Kobylnik do Inowrocławia. Ale dobre stosunki z hrabiami Twardowskimi przetrwały.

U Twardowskich w Kobylnikach (i nie tylko tam) bywał też syn Felicji i Marcina Opasków ‒ Marek, który był z zawodu introligatorem i naprawiał okładki i obwoluty książek w bibliotekach.  To on zbierał wszelkie informacje o rodzinie i robił drzewo genealogiczne Opasków, którzy poznali się i pokochali w pałacu jednego z najbardziej znanych wielkopolskich rodów ziemiańskich.

Żyje jeszcze w Opolu Jerzy Opaska ‒  wnuk Felicji i Marcina ‒ syn najstarszego syna Józefa, który wychowywał się u dziadków i dużo pamięta. To on opowiedział swojej kuzynce – córce najmłodszej siostry Barbary ‒ o kontaktach swoich dziadków z hrabiami.

Wspominał o tym,  jak  na święta wielkanocne w prezencie od Twardowskich do Inowrocławia przyjeżdżała  furmanka pełna szynek, kiełbas i innych smakołyków.

Kontakty Opasków  z hrabiami przetrwały. W czasie wojny Twardowscy najpierw trafili do obozu w Gniewkowie, potem krewny baron Fritz von Twardowski ściągnął wszystkich do Bawarii, gdzie żyli z oszczędności oraz ze sprzedaży wyrobów porcelanowych malowanych przez  hrabinę Eleonorę. W końcu mieli do wyboru: volkslista lub wysiedlenie do Generalnego Gubernatorstwa. Wybrali wysiedlenie.

Po wojnie do Kobylnik i innych majątków oczywiście nie wrócili. Potomkowie ordynata Stefana i Eleonory mieszkali w Poznaniu i w Warszawie. Kiedy w 1948 roku zmarła w Inowrocławiu  Anna Opaska, czyli piastunka Twardowskich, na pogrzeb przyjechał  Krzysztof Twardowski ‒ syn Stefana i Eleonory.

Wracając do Felicji i Marcina Opasków, którzy są głównymi bohaterami tych wspomnień, to po śmierci  małżonkowie się rozdzielili. Marcin zmarł w 1944 roku w Inowrocławiu i tam spoczywa. Jego żona Felicja przyjechała do córki Barbary  do Pleszewa i tam zmarła w 1952 roku.

Nieliczne zdjęcia i pamiątki  po dziadkach przechowuje w Pleszewie Anna – córka  Barbary.  Niewiele babcię pamięta, ale od starszych kuzynów zbiera okruchy wspomnień i dla swoich dzieci i wnuków spisuje rodzinną, ciekawą historię o dziadkach, którzy się poznali i pokochali w Kobylnikach w pałacu Twardowskich ze Skrzypny.

Irena Kuczyńska



Jadalnia i salon – lata 20. XX w. (Złota Księga ziemiaństwa polskiego, 1929)

Felicja i Marcin Opaskowie – to oni poznali się w pałacu w ostatniej dekadzie XIX wieku. Zdjęcie zrobione w Poznaniu w zakładzie R.S. Ulatowski przy Placu Wilhelmowskim 17.


Marcin Opaska przy pracy w pałacu w Kobylnikach

Stefan Twardowski w parku w Kobylnikach (okres międzywojenny)

Anna Opaska (córka Felicji i Marcina) – piastunka hrabiów z podopiecznymi

Pozdrowienia przysłane Opaskom z wygnania w Bawarii w Boden Kirchen

Wspominała: Anna Wujs










Irena Kuczyńska z domu Leśna

Urodzona w Ostrorogu, absolwentka szamotulskiego liceum (1967).

Emerytowana nauczycielka języka rosyjskiego w pleszewskim liceum, dziennikarka, blogerka (http://irenakuczynska.pl/).