Katarzyna Zaraś – siła w głosie i nie tylko
Tegoroczna zwyciężczyni kategorii poezja śpiewana XXIII Turnieju Sztuki Ożywiania Słowa o Laur Rodu Górków nie tylko pięknie śpiewa, ale także świetnie rzuca dyskiem. Mieszka w Myszkowie, jest uczennicą klasy maturalnej Liceum im. ks. Piotra Skargi w Szamotułach. Jest samorodnym talentem artystycznym: „jedyną taką w rodzinie” – jak sama mówi.
Katarzyna Zaraś i Krzysztod Łączkowski. Zdjęcie SzOK
Jeszcze w czasie nauki w Szkole Podstawowej w Przyborowie zaczęła uczestniczyć w Artystycznych Spotkaniach Recytatorów organizowanych przez Szamotulski Ośrodek Kultury, każdy jej występ kończył się sukcesem. Ukończyła 1. stopień szamotulskiej szkoły muzycznej, podstawowym instrumentem, na którym grała, była gitara. Wcześnie zauważyła, że jej atutem jej niski głos o ciekawej barwie i dużej sile. Praca nad głosem sprawia jej dużą radość i satysfakcję. W 2016 r. zajęła 2. miejsce w kolejnej edycji konkursu „Szamotuły – miejsce dla talentów”, a w 2017 r. – również 2. miejsce – w Konkursie Poezji Irlandzkiej (kategoria piosenka). Dwukrotnie reprezentowała powiat w eliminacjach Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego (kategoria poezja śpiewana). W tym czasie współpracowała muzycznie z Małgorzatą Michalak, która akompaniowała jej na pianinie. Przez jakiś czas Kasia uczestniczyła w lekcjach śpiewu u Ewy Nawrot w Art of Voice. Była to ciekawa przygoda, zajęcia otworzyły ją na śpiew z muzyką wykonywaną na żywo.
Tegoroczny – zwycięski – start w szamotulskim turnieju był powrotem na scenę po ponad roku. Tym razem z Kasią wystąpił Krzysztof Łączkowski – pianista, również uczeń szamotulskiego Liceum im. ks. Piotra Skargi, który skomponował muzykę do jednego z utworów. Wszystko przygotowali sami, bez wsparcia instruktora. Zaprezentowali utwory do słów Czesława Miłosza (Wszystko w makówce) i Agnieszki Osieckiej (Wybacz, Mamasza). Poruszająca była zwłaszcza interpretacja drugiego utworu – dramatyczna i nieoczywista muzycznie. Iwona Loranc – znakomita interpretatorka poezji, przewodnicząca jury – już w przerwie koncertu przytuliła Kasię i podziękowała jej za występ, inny z jurorów podpowiadał, że czas pomyśleć o własnym recitalu. Mamy nadzieję, że wkrótce dojdzie on do skutku. Kasia ma już go cały w głowie i w sercu.
Zdarza jej się pisać także wiersze, może więc w przyszłości zaśpiewa utwór z własnym tekstem. Niedawno wystąpiła ze szkolną grupą teatralną Piotrelle w przedstawieniu W przededniu – najpierw w czerwcu tego roku na deskach Sceny Trzeciej Teatru Nowego w Poznaniu, a na początku listopada – w szamotulskim kinie „Halszka”. Spektakl powstał pod opieką artystyczną Sebastiana Greka – aktora Teatru Nowego.
Zdjęcia prywatne
Na początku gimnazjum nauczyciele wychowania fizycznego odkryli w Kasi jeszcze jeden talent – sportowy. Od tego czasu jest zawodniczką MKS Baszta Szamotuły, trenuje pod okiem Krzysztofa Ungera. Najpierw była kula, potem dysk, który dość przypadkowo – po prostu dla odmiany w ćwiczeniach – wzięła do ręki w czasie jednego z treningów. I okazało się, że właśnie w rzucie dyskiem osiąga lepsze rezultaty. Jej rekord życiowy w tej ostatniej dyscyplinie wynosi 39,61 m. Od ubiegłego roku Kasia należy do Zaplecza Kadry Narodowej Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, w sezonie – między listopadem a lipcem – wyjeżdża na 4 obozy sportowe, jest pod opieką trenera Przemysława Pawlaka. Na początku listopada była na kolejnym zgrupowaniu we Władysławowie. W normalnym tygodniu trenuje 5-6 razy, do tego dochodzą zawody. W rzucie dyskiem na Mistrzostwach Polski swojej kategorii wiekowej (U18, U20) dwa ostatnie lata zajmowała 4. miejsce. Na imprezach tych startuje także w konkurencji pchnięcia kulą.
Ten rok jest dla Kasi czasem wyborów – musi zdecydować, co dalej po szkole. Prawdopodobnie nadal w jej życiu ważne miejsce będą zajmować i muzyka (najchętniej estradowa), i sport. Ten drugi jednak bardziej jako przygoda.
Agnieszka Krygier-Łączkowska
28 listopada 2019 r.