Zenon Tomasz Pohl
DOŚWITKI
Grają grają grają
na dudach
na basach
Skrzypki kwilą cienko
Grają muzykanci
to tak
to owak
jeden do drugiego
żywiej raźniej
Grają grają grają
Kapelusze jak dzbany
się kiwają
Idą w taniec sukmany
jak czarne motyle
za kołem
gnają
ku czepkom
utkanym
w lilije
ku serdaczkom różanym
spódnicom jak wiechy
dla chłopców uciechy
Grają dudy grają
Dmie torba cielęca
Pod butami deski
wygładzone trzeszczą
i wiewa fartuszek w kolorze
niebieskim
Grają muzykanci wiwata i przodka
to w lewo to w prawo
to znowu do środka
tylko noc za oknem
zaczyna się bielić
Jeszcze mrok
a świt już
skowronkiem wystrzelił
Będzie dalej nucił
napoczęte śpiewki
na swych
szarych
skrzypkach dla ludzkiej
uciechy
Będzie niósł nad pola
swe wesołe trele
szamotulskie pieśni
po łąkach po lesie
Łan mu się pokłoni
i chlebem zapachnie
i znów księżyc wzejdzie
i znów słońce zgaśnie
a dudy zadźwięczą
a basy zaskrzypią
skrzypki cienką nutą
jak pszczoły zabrzęczą
Ludzie i doświtki
w jedną pieśń się złączą
jak młodzi szczęśliwi
za izbą na łące
Oczy w oczy patrzą
noga nogę trąca
Rosa skronie chłodzi
gorące od tańca
Folklor muzyczny i tańce
Na szczególną uwagę zasługuje folklor muzyczno-taneczny. Na przeważającym obszarze Wielkopolski w instrumentarium ludowych kapel pojawiają się dudy − instrument dęty, mogły im towarzyszyć skrzypce „podwiązane”, czyli z dodatkowym progiem. W kapelach ludowych na Ziemi Szamotulskiej występowały skrzypce, a dudy zostały zastąpione przez klarnet i marynę − instrument niezwykle rzadki, znany tylko w regionie szamotulskim oraz na Pałukach. Maryna to duży instrument, który łączy dwie funkcje: basującą i perkusyjną (rytmiczną). Pudło rezonansowe o kształcie trapezu osadzone jest na grubej nóżce, a na górze gryfu z trzema strunami umieszczono metalowe krążki. Podczas gry basista uderza rytmicznie nóżką o podłoże, co powoduje brzęczenie krążków, a smykiem pociera o struny instrumentu. Jest to jednak nowoczesna forma gry na marynie, gdyż pierwotnie basista trzymał nieruchomo smyk, a instrumentem kołysał tak, żeby ocierał on o struny.
Wielkopolski folklor taneczny, podobnie jak muzyczny, charakteryzował się bogactwem form i zróżnicowaniem regionalnym. Na całym obszarze Wielkopolski dominowały tańce rodzime: wiwaty, przodki, chodzone, marsze, formy oberkowe (zwane „za kołem”). Popularnością cieszyły się jednak również „przybysze” − tańce przyswojone przez folklor miejscowy, a wywodzące się z innych krajów: walcerki, tyrolinki, szocze, polki czy lendry. Spośród nich najbardziej znane w regionie szamotulskim są: Wielki ojciec, Poniewierany, Polka od Szczuczyna, Marynia, Gołąbek, Lusterkowy, Chusteczkowy czy Rajlender. Do najstarszych i najliczniejszych tańców należą wiwaty − tańce powiązane z pieśniami, o zróżnicowanym tempie, metrum i nastroju. Specjaliści wskazują, że oparte są one na prostych formach ruchu, chodu, biegu lub chodo-biegu, krokach dosuwnych, dostawnych lub obrotowych, tzw. „krokanych” (czyli z równomiernym przenoszeniem ciężaru ciała z nogi na nogę), tańczone na całej stopie dookoła wspólnej osi (na Ziemi Szamotulskiej − na przykład − A jo nie wiym, co to za przyczyna czy Wiwat bratu memu). Na uwagę zasługują, wykonywane do melodii wiwatów czy chodzonych, przodki − tańce z figurami, zamawiane dla jednej pary, która tańczyła w centrum, pozostali zaś tańczący chodzili lub biegali po obwodzie koła.
Elementy kultury ludowej, które niegdyś stanowiły bogactwo folkloru Ziemi Szamotulskiej, oderwały się od konkretnych warunków wiejskiego życia, przeniesione zostały w sytuacje odmienne od naturalnych − na sceny i estrady czy do różnego rodzaju wydawnictw. Nie mamy zatem do czynienia z żywym folklorem, ale − według terminologii etnograficznej − z folkloryzmem. Ciągle jednak jest to żywa tradycja.
Agnieszka Krygier-Łączkowska
Tekst pochodzi z albumu Wesele szamotulskie, Szamotuły 2016 [wydawca Szamotulski Ośrodek Kultury].