Madalińscy z Kluczewa
Stare zdjęcia publikowane na profilu Ostroróg na kartach historii na portalu społecznościowym inspirują do poszukiwania informacji o miejscach i ludziach, które się na nich znajdują. Tak było w przypadku wsi Kluczewo, której ostatnimi właścicielami byli Izabela z Karłowskich i Józef Madalińscy.
Izabela i Józef Madalińscy z dziećmi na werandzie dworku w Chłapowie
To pani Izabela, ostatnia dziedziczka Kluczewa, znajduje się na zamieszczonych obok zdjęciach ostrorogskiego koła Związku Włościanek Polskich, którego była prezeską. To jej podpis można odnaleźć na legitymacji członkowskiej z lat 1937-38.
Madalińskimi zainteresował się Michał Dachtera ‒ administrator profilu Ostroróg na kartach historii. To Michał dotarł do Leszka Umińskiego, spokrewnionego z rodziną ostatnich dziedziców Kluczewa. To od niego uzyskał informację o tym, że w majątku Madalińskich latem 1938 roku odbywały się manewry 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich.
Jeszcze żyją w Ostrorogu ludzie, którzy pamiętają nie tylko owe manewry, ale też rodzinę Madalińskich. Izabela i Józef kupili Kluczewo w 1926 roku od Hektora Kwileckiego z Oporowa. Pani Izabela pochodziła z Karłowskich z Mystek herbu Prawdzic. Jej małżonek, Józef herbu Larysza, urodził się w Dębiczu. Najpierw Józef Madaliński dzierżawił od Stefana Chłapowskiego majątek wraz z pałacem we wsi Chłapowo w powiecie średzkim. Ponieważ właściciel postanowił sprzedać Chłapowo, Madalińscy z czworgiem dzieci: Józefem, Wandą, Izabelą i Aleksandrem przenieśli się do Kluczewa. Rodzina zamieszkała w niewielkim dworku otoczonym parkiem i ogrodem, po którym dziś nie ma śladu. Madaliński chyba znał się na gospodarce. Po trzech latach miał podwoić zbiory. W 1929 roku w majątku zatrudniano 38 ordynariuszy, 60 pracowników zaciągu, 20 robotników dochodzących stale i 50 sezonowo na czas większych robót. Gospodarstwo liczyło 618 ha, z czego ziemi ornej było 533 ha. Pola obsiewano pszenicą, żytem, ziemniakami i burakami cukrowymi. W 1929 roku w stajniach kluczewskich stały 52 konie i 15 źrebaków, w oborach 42 krowy, 40 jałówek, 20 cieląt i 2 byki. Świń nie było. Zostały wybite z powodu pomoru. Kluczewskie krowy dziennie dawały około 550 litrów mleka. Ziemię obrabiano nie tylko końmi. Był już w Kluczewie traktor Deering z przyczepkami i dwa garnitury młocarniane.
Konie były używane też pod siodło. W Szamotułach do dziś pamiętają, że pan Madaliński przyjeżdżał konno do miasta. Ba, czasem nawet wjeżdżał na wierzchowcu do sklepu. Taką miał fantazję. Także jego córki Wanda i Izabela jeździły konno. Pamięta to moja Mama Irena, która w Kluczewie miała babcię i dziadka oraz ciocię i czasem u nich bywała. A córki dziedzica jeżdżące na koniach widziała także w Ostrorogu.
Madalińscy przyjeżdżali też do kościoła w Ostrorogu, gdzie mieli swoją ławkę. Teraz stoi ona pod ścianą niedaleko konfesjonału. W ławkach kolatorskich z boku ołtarza siadali Kwileccy z Oporowa i z Dobrojewa.
W pamięci mieszkańców Kluczewa i okolic bardzo pozytywnie zapisała się pani Madalińska. Była przewodniczącą Koła Włościanek, była też chrzestną sztandaru Koła Śpiewackiego św. Cecylii w Ostrorogu. Uroczystość odbyła się 5 lutego 1933 roku. Jej małżonek oraz starszy syn Józef należeli do Primislavii – elitarnej organizacji zrzeszającej młodzież akademicką wyższych klas społecznych, zazwyczaj pochodzenia ziemiańskiego.
W lecie 1938 roku do majątku Madalińskich zjechali żołnierze 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolski, który stacjonował w Biedrusku. Odbyły się manewry i zawody z udziałem wybitnych jeźdźców, m.in. por. Mieczysława Moszczeńskiego. Były parady, była msza św. polowa w Karolewie, było śniadanie w Szczepankowie i piknik nad Jeziorem Mormin w Wielonku. Wszystko to obrazują zdjęcia z portalu dobroni.pl.
Po manewrach gospodarze otrzymali podziękowanie tej treści: Przezacnym i Kochanym Państwu Madalińskim dziękujemy za szczerą i serdeczną gościnność tak rzadko dziś spotykaną a jakiej doznaliśmy w Kluczewie podczas manewrów, podpisane przez najważniejszych dowódców. W Ostrorogu się mówiło, że mieszkaniec Kluczewskich Hubów ‒ Burał też uczestniczył w tych manewrach jako żołnierz służący w kawalerii.
Rok później wybuchła wojna. We wrześniu 1939 roku najstarszy syn Madalińskich, Józef, poszedł na wojnę. Zginął, zastrzelony przez Niemców, w 1942 roku. Rodzice z pozostałymi dziećmi zostali wysiedleni do Częstochowy, gdzie w kwietniu 1945 roku Józef Madaliński zmarł na raka krtani.
Pani Madalińska z córkami przyjechała do Szamotuł. Zamieszkały u zaprzyjaźnionej rodziny państwa Figlarzów. Żyły skromnie, pracowały na poczcie, w administracji w młynach, w biurze parafialnym. Po wojnie prochy ojca sprowadziły do Szamotuł. Na cmentarzu parafialnym jest rodzinny grób, gdzie spoczęła też Izabela Madalińska, która zmarła w 1973 roku, oraz obie córki: Wanda, która odeszła dwa lata później, i Izabela, która przeżyła wszystkich. Odeszła w roku 1991.
Dwa lata wcześniej zmarł ostatni z Madalińskich ‒ Aleksander. Po wojnie zamieszkał w Warszawie, był prywatnym przedsiębiorcą. Z Krystyną z domu Drecką miał dwie córki: Annę Żychlińską i Katarzynę Golińską, która zmarła 6 lat temu. W Warszawie mieszka troje wnucząt Aleksandra: Aleksandra Żychlińska, Marianna Puciło i Jan Goliński oraz niedawno urodzony prawnuk Stefan Puciło. Niestety, ta linia Madalińskich wygasła na Aleksandrze.
Irena Kuczyńska
Współpraca Michał Dachtera i Agnieszka Krygier-Łączkowska
Z lewej: pułkownik Kownacki i dwie Izabele Madalińskie
Z prawej: Wanda i porucznik Moszczeński karmią konie
Olek, Wanda i ppor. Sibilski
Z lewej: ołtarz do mszy polowej w Karolewie
Z prawej: podziękowanie za manewry
Legitymacja z podpisem Izabeli Madalińskiej
Na schodach dworu w Mystkach
Zdjęcia z Kluczewa – archiwum Leszka Umińskiego
Dom w Kluczewie – wygląd współczesny
Zdjęcia: Anita Jaworska
Irena Kuczyńska z domu Leśna
Urodzona w Ostrorogu, absolwentka szamotulskiego liceum (1967).
Emerytowana nauczycielka języka rosyjskiego w pleszewskim liceum, dziennikarka, blogerka (http://irenakuczynska.pl/).