Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu – 27 stycznia
Ciągle niewiele wiemy o naszych dawnych żydowskich sąsiadach. W bazie Instytutu Yad Vashem znaleźć można informacje o ponad 300 związanych z Szamotułami Żydach, którzy zginęli w czasie Zagłady. Wielu z nich miasto urodzenia opuściło na początku latach 20., nie odnaleźli się w rzeczywistości państwa polskiego i wybrali obywatelstwo niemieckie, co umożliły im postanowienia Traktatu Wersalskiego. Niewielka grupa ludności żydowskiej pozostała na miejscu (w 1931 r. było to 86 osób, czyli 1% mieszkańców miasta).
Część Żydów – podobnie jak wielu innych szamotulan – w momencie rozpoczęcia wojny uciekła na wschód Polski. We Lwowie zginął Julius Koerpel – współwłaściciel młyna i meblarni, wraz z żoną Anelisą i dwoma synami. 7 listopada 1939 r. 88 osób narodowości żydowskiej wywieziono z powiatu szamotulskiego do Buku; w sumie w miejscowej synagodze, szkole i magazynie przetrzymywano ok. 450 osób z kilku powiatów. Ze względu na złe warunki sanitarne w obozie wybuchł tyfus. Po miesiącu ludzie ci zostali przewiezieni pociągiem do Grodziska, a stamtąd pieszo przeszli do obozu w Młyniewie. Po niedługim czasie przetransportowano ich w okolice Warszawy.
Z Żydów, którzy mieszkali do 1939 r. w Szamotułach, w czasie wojny zginęli, m.in., kupiec Yaakov Feldman (ur. 1909), Lenka z domu Pander (ur. 1886) i Alex (ur. 1880) Gersmanowie – właściciele sklepu żelaznego na Rynku, Moritz Goldbarth (ur. 1861, z zawodu piekarz) i jego żona Mina Goldbarth z domu Gratz (ur. 1860), Malka Gutman, pięć osób z rodziny Hollaendrów: Elise z domu Ravicher (ur. 1874), Salomon (ur. 1909), jego żona Lotte z domu Levental, Gertruda (ur. 1916) i Walter (ur. 1917), Arthur (ur. 1872) i Johanna (ur. 1874) Lewinowie, Tauba (ur. 1910) i Szmuel (ur. 1909) Najmanowie, Berta Ryczke (ur. 1901), Ida Shaike z domu Reis (informacje za Yad Vashem).
Szamotuły od zakończenia II wojny nie są już miastem wielokulturowym. W 1939 r. spalono, a następnie wyburzono synagogę, później zlikwidowano cmentarz żydowski. Po społeczności żydowskiej, która mieszkała tu co najmniej od początku XV w., niemal nie ma śladu. A w pamięci?
Rocznica wybuchu powstania styczniowego 1863 r.
Bracia Kościelscy herbu Ogończyk: Antoni i Bolesław Dezydery należeli do grona co najmniej kilkudziesięciu znanych z nazwiska mieszkańców regionu szamotulskiego, którzy zaangażowali się w zryw powstańczy. Byli synami właściciela majątku w Śmiłowie pod Szamotułami Jana Nepomucena Kościelskiego (1796-1885) i Kornelii z Żerońskich (1807-1874).
Antoni Kościelski miał w chwili wybuchu powstania 25 lat, jego brat Bolesław Dezydery (najstarszy z sześciorga dzieci) był o 5 lat starszy, w 1860 r. poślubił kuzynkę Stanisławę Jadwigę Żerońską, a rok później urodził się ich pierwszy syn Tadeusz Stanisław. Antoni przeszedł przez granicę między zaborami, poległ w bitwie pod Dobrosołowem (koło Kazimierza Biskupiego) 2 marca 1863 r., w którym w walce z Rosjanami zostały rozbite dwa połączone oddziały wielkopolskie pułkowników Kazimierza Mielęckiego i Andrzeja Garczyńskiego. Ciała Antoniego Kościelskiego albo nie odnaleziono (walczono w pobliżu jeziora i na terenach bagiennych), albo nie zidentyfikowano, o czym świadczą zamieszczane przez rodziców w prasie ogłoszenia: „Ktoby o Antonim Kościelskim, o którym nie masz wieści od bitwy pod Dobrosołowem, miał szczegóły pewne, niech będzie łaskaw do Śmiłowa pod Szamotułami donieść”.
Bolesław Dezydery Kościelski jako komisarz powstańczy prowadził prace organizacyjne w powiatach szamotulskim i obornickim. Został aresztowany i przewieziony do Berlina, gdzie w procesie zbiorowym o zdradę stanu 149 Polaków mieszkańców zaboru pruskiego, skazano go na rok twierdzy. Po powrocie gospodarował w majątku rodzinnym w Brzeźnie koło Wielenia, a w latach 70. XIX w. przejął po ojcu Śmiłowo. Działał w Centralnym Towarzystwie Gospodarczym, organizacji wspierającej zakładanie kółek rolniczych, które nie tylko przyczyniały się do rozwoju gospodarczego wsi, lecz także podtrzymywały świadomość narodową ich mieszkańców. Bolesław Kościelski został prezesem jednego szamotulskiego kółka rolniczego, które powstało w listopadzie 1873 r. i było jednym z pierwszych w Wielkopolsce. Sprawował tę funkcję przez ponad 20 lat, aż do śmierci w 1894 r. W Szamotułach 10 lat (1882-1892) był prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego, a w 1888 r. zainicjował powstanie spółki mleczarskiej i wszedł do jej zarządu. Rodzina Kościelskich ufundowała do bazyliki kolegiackiej neogotycki ołtarz św. krzyża i ambonę. Pogrzeb Bolesława Dezyderego Kościelskiego stał się manifestacją narodową, spoczywa w rodzinnym grobowcu na szamotulskim cmentarzu.
Zdjęcia: Jan Kulczak, Andrzej Bednarski i Ireneusz Walerjańczyk
Urodzeni w czepku – podsumowanie warsztatów rękodzieła
Szamotulski Ośrodek Kultury opublikował reportaż z realizacji warsztatów rękodzielniczych „Urodzeni w czepku”, zrealizowanych dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kultura ludowa i tradycyjna 2020”. Materiał prezentuje i utrwala tradycyjne techniki rękodzielnicze i wzornictwo oraz stanowić będzie praktyczny instruktaż dla osób zainteresownych nabyciem wiedzy i umiejętności tworzenia szamotulskich czepków i kryz w przyszłości.
Realizowane od września do listopada 2020 r. 28-godzinne warsztaty prowadziła mistrz tradycji, Halina Krupińska, a projekt koordynował Maciej Sierpiński, kierownik Zespołu Folklorystycznego „Szamotuły”. Powstałe podczas warsztatów kryzy i czepki szamotulskie (15 kompletów) trafiły do Zespołu Folklorystycznego „Szamotuły”.
Informacja – SzOK
Najnowsze nagranie orkiestry smyczkowej Capella Samotulinus
Karnawał zawsze był czasem, kiedy Capella Camotulinus pod dyrekcją Remigiusza Skorwidera dawała piękne koncerty. W tym roku przygotowała piękne nagranie utworu Alana Menekena How does a moment last orever z musicalu Piękna i Bestia. Realizację audio przygotował Darek Tarczewski, a nad realizację video – Maria Halamska.
Halszka 2020
Jest i ona – Halszka w wydaniu zimowym na plakacie, którego autorem jest Damian Kłaczkiewicz! Na szamotulskim Jeziorku kręci na łyżwach wzór z szamotulskiego haftu.
Poniżej przedstawiamy całość projektu, na który złożyły się cztery plakaty przygotowane specjalnie na nasz portal. Popatrzmy, jak ciekawie – tworząc prace w różnych klimatach – autor gra tymi samymi motywami.
W tym roku bez kolędy
Pamiątka kolędy w parafii szamotulskiej wydana przez drukarnię Kawalera w 1946 r. Warto spojrzeć na dobór tekstów. Ci, którzy dobrze pamiętają czasy PRL-u, wiedzą, że pieśń „My chcemy Boga” śpiewana była jako protest wobec tamtej rzeczywistości. Od tego czasu tak wiele się zmieniło…
Zbiory prywatne
Zima u Janusza Grabiańskiego
Czasem wystarczy kilka kresek i barwna plama, a jaki efekt! Bardzo lubimy prace Janusza Grabiańskiego (1929-1976) – artysty urodzonego w Szamotułach, związanego także z Wronkami. Do prezentacji wybraliśmy ilustracje w scenarii zimowej. Polecamy stronę Janusz Grabiański na FB, na której niemal co dzień pojawiają się jakieś prace tego przedwcześnie zmarłego artysty, informacje o wystawach i o artykułach mu poświęconych.