Wystawa plenerowa zdjęć Szamotuły wczoraj i dziś

W końcu października na terenie przy Szamotulskim Ośrodku Kultury pojawiła się plenerowa wystawa, zorganizowana w ramach V Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki organizowanego przez WBPiCAK – Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu

Wystawa prezentuje Szamotuły z początków ubiegłego wielu – zatrzymane na starych pocztówkach i współczesne, zarejestrowane cyfrowymi aparatami pasjonatów fotografii z Klubu i Sekcji Fotograficznej SzOK. Pomysłodawcą projektu jest Wojciech Andrzejewski.



Sukcesy artystyczne Julianny Sroki-Kierończyk

Julianna Sroka-Kierończyk odnosi sukcesy artystyczne na poziomie ogólnopolskim ‒ serdecznie gratulujemy! Szamotulanka ma 16 lat, a zwycięża w konkurencji z osobami dorosłymi, często o wieloletnim doświadczeniu scenicznym. Ostatnio na ważnej imprezie, jaką są Biłgorajskie Spotkania z Poezją Śpiewaną i Piosenką Autorską, nie tylko zdobyła nagrodę („Małe Sitko Nadziei”), ale także została nominowana przez jury do udziału w finale konkursu legendarnego Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. To wielkie wyróżnienie, bo to przecież konkurs, którego laureatami w przeszłości byli Marek Grechuta, Ewa Demarczyk czy Maryla Rodowicz.

Przed Julą i jej akompaniatorami: Krzysztofem Łączkowskim i Hermanem Żatuchinem jeszcze włocławski finał Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego w poezji śpiewanej, do którego zakwalifikowali się w czasie eliminacji wojewódzkich.. Julianna została też finalistką Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego w kategorii recytacji (w Ostrołęce). To także sukcesy Piotra Dehra ‒ instruktora Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, przez wiele lat współpracującego także z Szamotulskim Ośrodkiem Kultury. Przed Julianną trzy gorące artystyczne weekendy: Ostrołęka, Kraków, Włocławek.

Przypominamy, że w przeszłości Julianna Sroka-Kierończyk trzykrotnie została laureatką konkursu „Szamotuły – miejsce dla talentów” (zwyciężyła w jednej z edycji, była finalistką i otrzymała wyróżnienie), zdobyła także wiele nagród na innych konkursach piosenki i recytatorskich (również gwarowych), np. w grudniu ubiegłego roku zajęła I miejsce w kategorii młodzieżowej IX Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego im. R. Brandstaettera w Trzciance. W tym roku Julianna zwyciężyła także w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Opowiedz mi swoją Bajkę”, którego organizatorem były Kwileckie Centrum Kultury i Edukacji im. Floriana Mazurkiewicza oraz Biblioteka Publiczna w Kwilczu.

Julianna Sroka-Kierończyk tworzy duet o nazwie Silk z inną szamotulanką ‒ Zuzanną Strzelczyk. Dziewczyny wykonują autorskie kompozycje (Julianna ‒ teksty, śpiew, Zuzanna ‒ muzyka, fortepian i skrzypce), kilkakrotnie dawały minirecitale (m.in. wystąpił w szamotulskim kinie jako support zespołu Lor), a w 2018 r. zdobyły wyróżnienie w kategorii poezji śpiewanej w Ogólnopolskim Turnieju Sztuki Ożywiania Słowa o Laur Rodu Górków w Szamotułach.

Julianna jest uczennicą 2 klasy liceum, do matury zostały jeszcze ponad dwa lata. Co dalej? Marzy o scenie i pracuje, aby to marzenie kiedyś spełnić, a my ‒ oczywiście ‒ gorąco jej tego życzymy.

Zdjęcia Emilia Matuszko, Kasia Klimkowska i SzOK



Spacer po lesie – tego nam trzeba!

Polecamy dziś dwa rezerwaty leśne w naszym regionie: Brzęki przy Starej Gajówce oraz Bytyńskie Brzęki (zdjęcia z pleneru – Sekcja i Klub Fotograficzy SzOK). Oba rezerwaty położone są w komplekcie leśnym na południe od Bytynia (gmina Kaźmierz), chronią las grądowy (wielogatunkowy las liściasty z przewagą grabów i dębów) wraz z okazami jarząbu brekinii (zwanego też brzękiem). Podążając z Bytynia ul. Pocztową, po wejściu do lasu po lewej stronie widzimy tablice informacyjne rezerwatu Brzęki przy Starej Gajówce (obecnie 6,45 ha, utworzony w 1959 r., 37 egzemplarzy brekinii). Drugi rezerwat położony jest 2 km dalej (poruszamy się zielonym szlakiem) – to większy obszar (obecnie 15,15 ha, rezerwat utworzony w 1959 r.), z 138 zinwentaryzowanymi okazami brekinii i pomnikowymi dębami, z rzadszych roślin rośnie tam wawrzynek wilczełyko.

Jak wygląda jarząb brekinia (brzęk)? To drzewo dorastające do ok. 25 m,  ale w dużym zacienieniu może mieć też postać krzewu. W Polsce jest dość rzadki i osiąga północno-wschodnią granicę występowania. Ma szerokojajowate liście z nierównymi ząbkami, jesienią przebarwiające się na czerwono. Wiosną ma białe kwiaty, owoce kuliste lub jajowate (ok. 1 cm), najpierw czerwonożółte, potem przebarwiają się na brązowo.

Wiecie, że spacer po lesie wzmacnia odporność, zmniejsza stres, może pomóc w depresji, poprawić pracę mózgu i obniżyć ciśnienie krwi?

Zdjęcia – Klub i Sekcja Fotograficzna Szamotulskiego Ośrodka Kultury



Historia ul. Poznańskiej

W sobotę, 10 października, odbył się nasz – 6. już – Spacer z Historią, tym razem ul. Poznańską. To ulica w Szamotułach, która w przeszłości nosiła najwięcej różnych nazw: Poznańska, Posenerstrasse (w okresie zaborów), znów Poznańska, od 1933 r. ul. Prezydenta Ignacego Mościckiego, w czasie niemieckiej okupacji – Bismarckstrasse, w latach powojennych: Poznańska, Ignacego Daszyńskiego (1947-51), Rewolucji Październikowej (1951-90) i znów Poznańska. Był to główny trakt, którym przez wieki wyruszano z Szamotuł do Poznania (przez Kępę, Baborówko, Pamiątkowo, Rokietnicę).

Na rzece kończyły się Szamotuły (tam w przeszłości stała drewniana brama miejska), a rozpoczynało się przedmieście Poznańskie, na którym do początku XIX w. stał kościół św. Ducha (okolice krzyża) i szpital parafialny. Drewniany kościół na planie krzyża powstał prawdopodobnie w XVI wieku; wiadomo, że miał wieżę i otoczony był cmentarzem. Pozostałości pochówków na tym terenie odnajdywano na początku XX wieku w czasie wznoszenia kamienicy Sundmannów (Poznańska 22), a także w latach 70. tego wieku podczas budowy centrali telefonicznej i później w czasie różnego typu prac ziemnych. Kościół św. Ducha nazywany był kościołem szpitalnym, gdyż ściśle związany był z fundacją w tym miejscu szpitala parafialnego, podobnie jak inne tego typu obiekty pełniącego funkcję przytułku dla chorych i biednych. Kościół został rozebrany w pierwszych latach XIX wieku. Za przedmieściem Poznańskim rozpoczynała się Nowa Wieś (ul. Nowowiejska, od 1946 r. – Feliksa Nowowiejskiego, kompozytora mającego związki z Szamotułami).

Ważnym publicznym miejscem Szamotuł do lat 70. XX w. była Sala Sundmanna – w tamtych czasach największa sala w mieście. To tam odbyły się niezwykle ważne zebrania u progu niepodległości Polski: wyłoniono radę żołnierską, zwołano wiec po wybuchu powstania wielkopolskiego. Tam w 1926 r. protestowano przeciwko zamachowi majowemu, a w następnych latach uroczyście obchodzono imieniny marszałka Piłsudskiego. W Sali Sundmanna od początku lat 20. mieściło się pierwsze szamotulskie kino o nazwie „Monopol”, na scenie występowały liczne w międzywojniu grupy teatralne: przyjezdne i miejscowe (np. Koło Sceniczne im. Juliusza Słowackiego prowadzone przez artystę malarza Wacława Masłowskiego, nauczyciela gimnazjum i mieszkańca ul. Poznańskiej), a w 1932 r. odbyła się premiera słynnego „Wesela szamotulskiego”. Odbywały się tam także pokazy o charakterze sportowym, w międzywojniu np. walki zapaśnicze z udziałem Wacława Badurskiego – siłacza o międzynarodowej sławie, także mieszkańca ul. Poznańskiej, a po wojnie walki bokserskie, m.in. z udziałem najlepszego z „szamotulskich bombardierów” – Gustawa Jądrzyka (o nim w czasie spaceru opowiadał syn Bogusław Jądrzyk). W czasach PRL-u  (do 1966 r.) mieścił się tam Powiatowy Dom Kultury, na scenie występowali wówczas najpopularniejsi polscy artyści: Czesław Niemen, Maryla Rodowicz, Kasia Sobczyk, Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni i inni. Potem mieścił się tam magazyn „Ruchu”, krótko – dyskoteka „Pod bykiem” i sklep meblowy. Na parterze domu Sundmannów od lat 50. działało przedszkole (w końcu lat 70 nadano mu nazwę „Bolek i Lolek”), a w sąsiednim budynku – oddział pocztowy (tzw. mała poczta).

W tej części Szamotuł – w domu rodziny Sroczyńskich (Poznańska 31) początkowo mieściła się Szkoła Rolnicza (zanim pobudowano dla niej siedzibę przy ul. Skargi – późniejsze Gimnazjum i Liceum), obiektem szkolnym był też budynek przy Poznańskiej 16.

W opowieści o ulicy muszą znaleźć się też historie jej mieszkańców. W sobotę najwięcej uwagi poświęciliśmy takim postaciom, jak wymieniani już Wacław Masłowski (1887-1943), Wacław Badurski (1902-1996), Gustaw Jądrzyk (1928-2001), a także Sylwester Niziński (1858-1927) – lekarz kilku pokoleń szamotulan, ordynator Zakładu św. Józefa (szamotulskiego szpitala), przez kilka lat lekarz powiatowy, a także działacz społeczny: członek magistratu, prezes rady nadzorczej, a potem dyrektor Banku Ludowego. Sylwester Niziński mieszkał w pięknej (zaniedbanej dziś) willi pod numerem 14, którą zbudowała dla niego firma Henryka Wysockiego – zasłużonego szamotulskiego przedsiębiorcy i działacza społecznego, który w okresie międzywojennym miał swoją ulicę w Szamotułach (od 1950 r. – Wiosny Ludów).

Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszym spacerze mimo niekorzystnych warunków pogodowych i konkurencji wielkiego tenisa.

Spotkanie prowadzili Agnieszka Krygier-Łączkowska i Piotr Nowak. Zdjęcia ze spaceru – Piotr Mańczak



Grzegorz Snopek ‒ szamotulanin, który nie zapomniał o swoich korzeniach

Grzegorz z Szamotuł był synem mieszczanina Macieja Snopka i bliskim krewnym Szymona (może bratem lub bratem przyrodnim), profesora medycyny na Uniwersytecie Krakowskim. Studiował w Krakowie od 1499 r., w 1501 r. uzyskał stopień bakalaureata (odpowiednik dzisiejszego licencjata), magistrem został w 1506 r.; w tym samym roku przyjął także święcenia kapłańskie. Dalsze studia odbył we Włoszech (1513-16), gdzie uzyskał stopień doktora prawa kanonicznego. Wykładał na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Krakowskiego, przez kilka lat był rektorem szkoły katedralnej w Gnieźnie. Po powrocie z Włoch do Krakowa związany był przez wiele lat z Wydziałem Prawa. W 1530 r. w imieniu uniwersytetu i Krakowa witał króla Zygmunta I. Na rektora został wybrany dwukrotnie: w semestrze 1537/1538 i 1538. Sprawował też liczne funkcje kościelne w Wielkopolsce i Krakowie. Wydał drukiem dziesięć dzieł, zachowały się także rękopiśmienne notatki do prowadzonych wykładów.

W 1530 r. ustanowił fundację dla dwóch studentów z Szamotuł lub okolic. Mieli oni otrzymywać stypendium przez 3 lata do czasu uzyskania bakalaureatu, lecz mieli też obowiązek przepracowania 3 lat w Szamotułach. W testamencie, między innymi, zapisał 1000 grzywien na szpital-przytułek w Szamotułach i posag dla wydawanych za mąż ubogich panien.


PAŹDZIERNIK 2020

IMPREZY I KONCERTY


Minione



KINO